Czytelnik wybrał się z rodziną na wycieczkę do Berlina. W Kostrzynie na dworcu dowiedział się, że zanim wsiądzie do niemieckiego pociągu, musi mieć bilet do najbliższej stacji w Niemczech. Dla całej rodziny był to dodatkowy koszt ok. 30 zł.
Takie procedury
Dopiero wtedy mogli wejść na peron, wsiąść do pociągu i kupić bilet do Berlina u niemieckiego konduktora. - Poczułem się zwyczajnie oszukany i okradziony. Skąd u nas takie idiotyczne zasady? - pyta zdenerwowany. Kasjerka z kostrzyńskiego dworca PKP Danuta Lubelska potwierdza, że takie są procedury. - Zanim podróżny kupi bilet w niemieckim pociągu, musi okazać naszemu konduktorowi bilet do najbliższej stacji za granicą, inaczej nie wejdzie na peron. Kasjerka dodaje, że takie przepisy to wynik wspólnych ustaleń. I polskich, i niemieckich.
Warto korzystać
Brandenburger Ticket to jedna z bardziej kuszących propozycji przejazdu do Niemiec, zwłaszcza do Berlina. Bilet jest ważny w weekend, kosztuje u konduktora 26 euro, w dodatku może na niego jechać aż 5 osób - tam i z powrotem. Ale to nie koniec. Uprawnia nas on także do korzystania bez ograniczeń z berlińskiej komunikacji miejskiej. - Wielu Polaków korzysta z tej oferty - potwierdza Anna Baranowski, kasjerka z frankfurckiego dworca. Jednak chcąc jechać na taką wycieczkę z Kostrzyna, trzeba wpierw kupić dodatkowy bilet.
Jedyny sposób na obejście kosztownego przepisu to rozpoczęcie podróży z niemieckiej stacji. Tak robią m.in. słubiczanki Joanna Pierniak i Dorota Stec. - Wychodzi taniej - mówią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?