Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do ginekologa przychodzą z mamą i ciocią

Tomasz Krzymiński
- Proszę moje pacjentki, by namawiały swoje mamy, koleżanki i krewne, by przychodziły na badania - mówi ginekolog ze Wschowy Mariola Wielgus-Szary.
- Proszę moje pacjentki, by namawiały swoje mamy, koleżanki i krewne, by przychodziły na badania - mówi ginekolog ze Wschowy Mariola Wielgus-Szary. fot. Tomasz Krzymiński
W powiecie wschowskim lekarze są wyjątkowo skuteczni w zachęcaniu do badań profilaktycznych pod kątem raka szyjki macicy i nowotworu piersi. Choć doktorzy są najlepsi w regionie, to i tak nie są zadowoleni z wyników.
- Kiedy do miasta ma przyjechać mammobus, staramy się, żeby informacja o tym dotarła do wszystkich kobiet - mówi aptekarz ze Szlichtyngowej Piotr St
- Kiedy do miasta ma przyjechać mammobus, staramy się, żeby informacja o tym dotarła do wszystkich kobiet - mówi aptekarz ze Szlichtyngowej Piotr Stein. fot. Tomasz Krzymiński

- Kiedy do miasta ma przyjechać mammobus, staramy się, żeby informacja o tym dotarła do wszystkich kobiet - mówi aptekarz ze Szlichtyngowej Piotr Stein.
(fot. fot. Tomasz Krzymiński)

Wschowskie pacjentki chwalą swoich lekarzy. - Mnie nie trzeba było przekonywać, bo badam się regularnie - opowiada jedna z młodych mam napotkanych przed gabinetem. - Ale za to pani doktor namówiła, za moim pośrednictwem, moją mamę. A ona z kolei swoją siostrę. Na szczęście u żadnej nic nie wykryto, ale to chyba dobrze.

Wielu uratowało to życie

Kobieta nie chce się przedstawiać, ani fotografować, bo się wstydzi. Ale zachęca inne panie, do częstszych wizyt u ginekologa. - Chodzę do lekarza kobiety, bo u głupio się rozebrać u obcego mężczyzny - dodaje.

Lekarze potwierdzają, że wizyty w ich gabinetach, to dla wielu ciągle wstydliwa sprawa. - Dlatego wiele pacjentek przychodzi dopiero, gdy zaczyna boleć. To niestety bardzo późno - mówi ginekolog Mariola Wielgus-Szary.
Swoje pacjentki pod kątem raka szyjki macicy bada raz do roku. - To nie jest nic skomplikowanego - przekonuje. - A za pośrednictwem pacjentek przekonuję ich mamy, koleżanki czy ciotki, by korzystały z programu Narodowego Funduszu Zdrowia.

On finansuje badania każdej z kobiet co trzy lata.
Wschowska ginekolog trafiła też do największych zakładów pracy. Przez tamtejsze pielęgniarki o badaniach profilaktycznych dowiedziało się więcej kobiet. - Niejednej to uratowało życie - zauważa M. Wielgus-Szary.

Mammografu nie ma

Częściej cytologię robią sobie młode kobiety. - Bo one regularnie się badają - tłumaczy lekarka. - Gorzej jest z paniami po 50 roku życia.

- Kobiety trzeba zachęcać, do tego, co mają podane na tacy - mówi Wiesław Łukasik, lekarz rodzinny działający we Wschowie i Szlichtyngowej.
Bo od kilku lat mammograf przyjeżdża na kilka dni do każdego z tych miast. Lekarze od dziennikarzy dowiedzieli się, że pacjentki na ich terenie badają się częściej niż inne Lubuszanki. - To dobrze, ale nadal za mało - twierdzi W. Łukasik. - Ciągle świadomość u ludzi jest bardzo niska.

Jak dodaje, dużym ułatwieniem są właśnie wizyty mammobusów. Bo na miejscu takiego urządzenia nie ma.
Kiedy ma pojawić się ten sprzęt, w całym mieście pojawiają się ogłoszenia. W. Łukasik mówi, że w propagowaniu badań profilaktycznych pod kątem raka piersi pomaga wielu ludzi, choćby aptekarz. - Zachęcamy panie do badań - mówi Piotr Stein ze szlichtyngowskiej apteki. - U nas można się zapisać. I przyznam, że zainteresowanie zawsze jest spore. Dwa lata temu auto stało przez tydzień, tyle kobiet przyszło.

Aptekarz już teraz zaprasza, bo auto znów przyjedzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska