Nasz dziennikarz sprawdził: od ostatniego domu w osiedlu Szumiłowo do przejścia granicznego, gdzie będzie się mieścił nowy urząd, jest aż 8,5 km. - I właściwie nie ma, jak się tam dostać. Tam nie jeżdżą autobusy, trzeba mieć własne auto albo iść - żali się pani Krystyna, 68-letnia mieszkanka miasta. Mowa o budynkach na byłym przejściu granicznym. To tam do końca roku mają się przeprowadzić wszystkie wydziały Urzędu Miasta. - Budynki po straży granicznej to jedyne pomieszczenia w mieście, które wybudowane były specjalnie pod pracę urzędników. Budynek jest też przystosowany dla niepełnosprawnych - przekonuje tymczasem burmistrz Andrzej Kunt.
Dlaczego właściwie urzędnicy chcą się przenosić? - Teraz wydziały urzędu rozproszone są po całym mieście. Budynki, w których się mieszczą, to na przykład byłe przedszkole i koszary. Nie są przystosowane do obsługi osób niepełnosprawnych, nie spełniają obecnych norm. Możemy budować magistrat od podstaw albo się przenieść do gotowych pomieszczeń.
Po co konsultacje?
Budowa kosztowałaby co najmniej 18 mln zł. Natomiast przenosiny i adaptacja budynków na przejściu to koszt "tylko" 200 tys. zł. Pod koniec zeszłego roku zostały przeprowadzone konsultacje społeczne, w czasie których swoje zdanie na temat zmiany siedziby magistratu wypowiedziało niemal 1 tys. kostrzynian. Zdecydowana większość z nich była przeciwna. Główny argument to fakt, że byłe przejście graniczne nie jest skomunikowane z resztą miasta. To ma się jednak zmienić. - Już teraz prywatny przewoźnik przygotowuje się do uruchomienia połączenia magistratu z pozostałą częścią Kostrzyna - zapewnia burmistrz.
Za i przeciw
Część mieszkańców popiera pomysł. - Przecież nowy urząd będzie oddalony od starego o około 1 km. To nie jest tak daleko - twierdzi Tadeusz Lachowicz. Jest jeszcze jeden aspekt sprawy: jak często mieszkańcy odwiedzają Urząd Miasta? Większość osób, z którymi rozmawialiśmy, robi to raz, dwa razy w roku, a w takiej sytuacji przeniesiony o kilometr urząd nie jest wielkim problemem. W budynku po byłym przejściu granicznym już działa filia wydziału komunikacji i urzędu pracy. Prawdopodobnie po Wielkanocy zostaną tam przeniesione wydziały z budynku po byłym przedszkolu na ul. Kościuszki. Również na wiosnę ma się tam przenieść straż miejska (obecna siedziba jest przy ul. Żeglarskiej) i Ośrodek Pomocy Społecznej. Najpóźniej przeniosą się urzędnicy z głównego budynku przy ul. Kopernika. W dawnym miejscu na pewno zostanie Pałac Ślubów. Po zakończeniu przeprowadzki w centrum zostanie punkt konsultacyjny, którym będzie można składać korespondencję i uzyskać podstawowe "urzędowe" informacje.
Zwolennicy przenosin magistratu mówią, że ożywi on stare miasto. - Już teraz ruch tam jest spory, bo w zeszłym roku odwiedziło nas ponad 12 tys. osób. Ale po tym, jak zostanie tu przeniesiony urząd, ta część miasta na pewno jeszcze bardziej ożyje - twierdzi Sławomir Górka, dyrektor Muzeum Twierdzy w Kostrzynie. Burmistrz mu wtóruje: - Nie wyobrażam sobie, żeby inwestorzy i goście zza granicy, którzy będą odwiedzać nas w nowej siedzibie, nie zawitali też na stare miasto.
Wielu mieszkańców to jednak nie przekonuje. - Do centrum miasta mam około 7 km. Jeżdżę rowerem. Kilometr dalej to dla mnie spory kawałek - mówi Amelia Kopacz, mieszkanka osiedla Drzewice.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?