- Czuję jakiś sentyment. Pamiętam, jak jeździło się takimi lokomotywami - mówi Ryszard Małek. - Przyszedłem specjalnie sfotografować Piękną Helenę na nowosolskim dworcu. To rzadka okazja. Bo żaden parowóz chyba nie stał tu na peronie od chyba 20 lat - dodaje Marek Straszewski. Tak jak i oni, wielu nowosolan przyszło zobaczyć dawne ciuchcie.
W sobotę kilka minut po jedenastej rozległy się charakterystyczne gwizdy. To parowóz z Cotttbus pozdrawia nadjeżdżającą z naprzeciwka w obłoku pary Piękną Helenę. - Ależ ten Niemiec ma bas w gwizdku - cieszy się jeden z miłośników kolei.
Drugi peron wypełniony jest niemal po brzegi. Trzeba się przeciskać. Rodzice fotografują dzieci przy wielkich czerwonych kołach. Co chwilę jedno z nich wznosi się w górę na rękach i ginie w ciemnych czeluściach kabiny maszynistów. Z wypiekami na twarzy z emocji i od żaru kotła oglądają wnętrze lokomotyw. Potem jest czas na podziwianie drewnianego wnętrza stuletnich wagonów. Obok jeżdżą drezyny, spalinowa, z napędem moja-twoja, czy stworzona z roweru. Każdy może spróbować.
Andrzej Mastalerz przyjechał z Wrocławia. Przyczaił się z kamerą na uboczu, na starej rampie. Czekał cierpliwie, aż Piękna Helena ruszy. Doczekał się i nakręcił panoramę. - Niektórzy mówią, że nie ma nic piękniejszego niż konie w galopie, żaglowce pod pełnymi żaglami i parowozów pod parą. A ja jestem miłośnikiem kolei, takie pociągi rzadko się zdarzają, trzeba je zobaczyć, sfotografować i sfilmować - mówi. Jego filmy, które umieszcza na youtube obejrzało już ponad 1,5 mln osób. Po co to robi?
Wychował się we Wrocławiu w okolicach dworca. - Gwizd lokomotyw, odgłosy ruszających pociągów kojarzą mi się z dzieciństwem, pewnie to we mnie zostało, wpisało gdzieś w środku - mówi.
- Kiedyś takim pociągiem jeździłem do szkoły przez Kożuchów do Nowego Miasteczka - wspomina Daniel Kołtun. Przyszedł powspominać z żoną i pokazać dawny świat dzieciom. - Parowozami jeździło się do Konotopu nad Jezioro Sławskie czy Kolska. To piękne okolice. Byłoby świetnie gdyby udało się wyremontować most w Stanach i gdyby jeździły tam znów pociągi- mówi.
O tym na konferencji "Turystyka bez granic, polsko- brandenburskie wyprawy turystyczno-kulturowe" mówiła starosta nowosolski Małgorzata Lachowicz-Murawska. Przedstawiając możliwości organizowania tzw. kombinowanej turystyki - rowerowej, rzecznej i kolejowej, poinformowała, że starostwo chce zacząć od projektu kolejowego łączącego Saksonię z Lubuskim. Przedsięwzięcie w ramach EWT warte byłoby ok. 2 mln euro i zaplanowane jest na lata 2011-2012. Jeśli się uda, odnowionoby 36 km linii kolejowej do Wolsztyna na potrzebę kolei retro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?