Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do Regionu Kozła zjedzie świat!

Eugeniusz Kurzawa
Marek Budziński, prezes Polskiego Związku Unihokeja, jak mówi w ostatnich dniach nie rozstaje się z laptopem. Większość spraw organizacyjnych przed lutowymi zawodami załatwia za pośrednictwem internetu.
Marek Budziński, prezes Polskiego Związku Unihokeja, jak mówi w ostatnich dniach nie rozstaje się z laptopem. Większość spraw organizacyjnych przed lutowymi zawodami załatwia za pośrednictwem internetu. fot. Tomasz Gawałkiewicz
W lutym przygrywka do majowych mistrzostw świata unihokeja. To będzie wydarzenie! Zapełnią się hale, hotele. I portfele. Zjadą międzynarodowi goście!

- Pokażemy się! Nie mam wątpliwości, że zadanie zorganizowania meczów Pucharu Polski, a potem mistrzostw świata w unihokeju wykonamy w stu procentach - deklaruje Tomasz Szczechowicz, szef hali sportowej Zbąszynianka w Zbąszyniu.

Zadania są nakreślone. W Siedlcu odbyło się we wtorek pierwsze spotkanie komitetu organizacyjnego dwóch, a właściwie trzech międzynarodowych imprez unihokejowych juniorek. Zjechali się włodarze Babimostu, Wolsztyna i Zbąszynia, których podjął siedlecki wójt Adam Cukier.

Bo w Siedlcu mieści się siedziba Zarządu Głównego Polskiego Związku Unihokeja. Miejscowy klub Absolwent jest krajową potęgą w tym sporcie. Niestety, siedlecka sala nie spełnia warunków światowych rozgrywek. Do współuczestnictwa zaproszono zatem sąsiadów z halami.

Kasa bez grymasów

- Właściwie zebrał się komitet honorowy, bo sprawy organizacyjne będę omawiał w gronie dyrektorów sal sportowych, ale od tego spotkania trzeba było zacząć, bo chodzi o pieniądze, a o nich decydują burmistrzowie, starostowie - wyjaśnia Marek Budziński, prezes PZUnihokeja, mieszkający w pobliskich Chobienicach.

- Chcieliśmy uzyskać deklaracje gmin, powiatów, a także marszałków lubuskiego i wielkopolskiego, że dołożą złotówek do zawodów - relacjonuje M. Budziński. Co zaskakujące - szefowie samorządów bez grymasów kasę wyłożyli. - To im się opłaci! Takiej promocji gmin nie można przespać. Przyjadą zagraniczne drużyny z całymi sztabami i kibice.

Mistrzostwa mają kosztować ok. 250 tys. zł, z czego 60 tys. zł wyłoży PZUnihokeja. Pozostałe 190 tys. chcą dać samorządy gmin i powiatów, w których zawody zostaną rozegrane. A więc Wolsztyn, Babimost i Zbąszyń. Ponadto powiaty zielonogórski, nowotomyski i wolsztyński oraz urzędy marszałkowskie w Zielonej Górze i Poznaniu.

Promocja całą gębą

Co się szykuje?

* od 31 stycznia do 3 lutego Puchar Polski (3. Polish Cup) juniorek w unihokeju i Puchar Czterech Narodów (4. Nations Cup) seniorek
* od 7 do 11 maja Mistrzostwa Świata Juniorek w unihokeju
* w lutowym Pucharze Polski będą grały juniorki z: Łotwy, Słowacji, Szwajcarii, Polski, Czech, Finlandii, Gruzji, Ukrainy
* w Pucharze Narodów (także w lutym) zagrają seniorki z: Australii, Danii, Niemiec i Polski

- Będą wydawnictwa promujące samorządy, strony internetowe, zwłaszcza atrakcyjne mogą okazać się transmisje w telewizji, ponadto tysiące gości-kibiców - wylicza M. Budziński. Ponieważ w lutym i w maju będzie po 12 drużyn, to oznacza jednorazowo 360 zawodniczek. Plus trenerzy, sztaby... I przeszło 2 tys. kibiców zagranicznych!

- W naszym hotelu przy hali spać będzie reprezentacja Polski, bo tutaj ma swoje mecze - cieszy się Zdzisław Krupa, szef hali Olimpia w Babimoście. - W zbąszyńskim "Zajeździe pod Dębami" przenocują reprezentacje Gruzji i Ukrainy - zapowiada T. Szczechowicz. Jego radują zwłaszcza lutowe puchary, podczas których rywalizować będą Polska i Niemcy oraz Australia i Dania. - Hala będzie nabita po brzegi - deklaruje Szczechowicz.

Krupa i Szczechowicz, jako szefowie nowych obiektów debiutują imprezami międzynarodowymi. Ale rozgrywki unihokeja już się u nich odbywały i wiedzą jak "sprawuje się" podczas takiej rywalizacji sala, na co należy zwrócić uwagę. Pewniej "czuje się" wolsztyńska Świtezianka, która niejednokrotnie gościła już drużyny zagraniczne.

Dla M. Budzińskiego zaś idą trudne dni. 3. Polish Cup i 4. Nations Cup to jest próba generalna przed majowymi mistrzostwami świata. W obu wypadkach wszystko musi wypaść super.

- Wstaję o 6.00 i siadam do laptopa - opowiada prezes Budziński. - Potem lecę do pracy, do gminy, załatwiam transport, sędziów, wiele spraw i wieczorem wracam do domu. Siadam do laptopa i znów nadaję do 24.00...

Kto chce poznać szczegóły działań prezesa niech wejdzie na stronę: www.wfc2008.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska