Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do salonów trafiają dwa auta, większy opel insygnia i mniejsza honda jazz

Czesław Wachnik
Dużym atutem insygnii jest atrakcyjne wnętrze. Doskonale skrojona została szczególnie deska rozdzielcza.
Dużym atutem insygnii jest atrakcyjne wnętrze. Doskonale skrojona została szczególnie deska rozdzielcza. Fot. GM-Opel
Nowe ople insygnia można już wprawdzie w salonach dilerskich oglądać, ale pierwsze samochody klienci odbiorą dopiero w styczniu 2009 roku.

Opel ma już cenę

Ogłoszono też ceny. Trudno powiedzieć czy są atrakcyjne. Dilerzy przekonują, że tak. Model z silnikiem 1,6 litra o mocy 115 KM kosztuje 72.900 zł. To o ponad 10 tys. zł mniej niż w Niemczech. Tam za takie samo auto trzeba bowiem zapłacić 22.700 euro. Natomiast za diesla 2,0 CDTI o mocy 110 KM będziemy musieli wyłożyć 83.900 zł. Przy obecnych cenach benzyny i ,,ropy'' celowość zakupu tego drugiego jest wątpliwa.

Insygnia w porównaniu do vectry urosła, zwiększono też pojemność kabiny. GM postawił na odważną i prawie sportową stylistykę. Z przodu dominują duży grill i duże reflektory. Z tyłu poprowadzono okrągłe kreski, zarówno świateł jak też klapy bagażnika. Wszystko to sprawia doskonałe wrażenie, czyli auta sportowego i komfortowego.

Jednak najwięcej zmian zauważymy we wnętrzu. Deska rozdzielcza prezentuje się doskonale. Tu też mamy połączenie elementów sportowych z tymi, wskazującymi na luksus i komfort.

Silników jest aż siedem: cztery benzynowe i trzy diesle. Z benzynowych najmniejszy 1,6 litra o mocy 115 KM pozwoli na jazdę w granicach 160-180 km/godz. Najmocniejszą jednostką jest motor o mocy 260 KM. Będzie też można kupić insygnię 4x4. Napędem będzie sterowało hydrauliczne sprzęgło a rozdział mocy między przednią a tylną osią wyniesie od 0 do 100 procent.

W standardowym czyli podstawowym wyposażeniu znajdziemy klimatyzację, radio z CD, komputer pokładowy, elektryczną regulację wysokości fotela kierowcy, ABS z ESP czy elektrycznie podnoszone szyby

Nieco większa i pojemniejsza jazz

Z zewnątrz nowy model niewiele różni się od poprzednika. Nadal mamy jednobryłowe nadwozie, z szeroki reflektorami z przodu, może nieco większym grillem i dużymi oknami. Podobnie jest z tyłem auta, gdzie dominuje duża klapa bagażnika. Nieco więcej zmian zauważymy we wnętrzu. Deska jest inna, znacznie ładniejsza, podobna do tej w nowym accordzie, a kierownicę przejęto z civica.

Auto mierzy 390 cm długości, prawie 170 cm szerokości i 152,5 cm wysokości. Rozstaw osi to 250 cm. To o 5 cm więcej niż w poprzednim modelu. Ale to nie jedyne zmiany. Dzięki skróceniu komory silnikowej, powiększono i tak już dużą kabinę pasażerską. Dlatego pasażerowie jazza, zarówno z przodu jak też siedzący na tylnej kanapie, będą mieli podobnie dużo miejsca jak w aucie kompaktowym.

Bagażnik (przy niezłożonej kanapie) jest spory, gdyż liczy prawie 400 litrów. Dodatkowo w bagażniku wygospodarowano schowek podłogowy, o głębokości 90 mm, w którym można przewozić np. wilgotne przedmioty.

W nowej hondzie są montowane tylko silniki benzynowe. Pierwszy 1,2 litra ma moc 90 KM a drugi 1,4 litra 100 KM. Obie jednostki są bardzo ekonomiczne, spalają niewiele ponad 5 litrów benzyny. Auto jest wyposażone w tradycyjna skrzynię 5-biegową lub (ale tylko w wersji 1,4 litra) sześciostopniowy automat. Skrzynię tę przejęto z hondy civic.

Z wyposażenia w każdej wersji mamy poduszki przednie i boczne, ABS z EBD, trzypunktowe pasy bezpieczeństwa, regulowany fotel kierowcy, centralny zamek, immobilizer, wspomaganą i regulowaną kierownicę itp.
Jazz w podstawowej wersji kosztuje od 43.900 zł. Nie jest to chyba zbyt atrakcyjna cena.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska