Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

DO SPRAWDZENIA Gdzie się podziały szczepionki z międzyrzeckiego szpitala?! Do kogo trafiły…

Dariusz Dutkiewicz
Dariusz Dutkiewicz
Szczepionki przeznaczone były dla szpitalnego personelu, ale niektórzy pracownicy ze szczepienia zrezygnowali.
Szczepionki przeznaczone były dla szpitalnego personelu, ale niektórzy pracownicy ze szczepienia zrezygnowali. Dariusz Dutkiewicz
Przeznaczonych dla pracowników szpitala powiatowego w Międzyrzeczu szczepionek przeciwko grypie nie wykorzystano w całości. Co więc się stało z tymi, które pozostały? Jedno jest pewne, na szpitalnym stanie ich nie ma.

Do szpitala powiatowego w Międzyrzeczu dotarły152 szczepionki przeciwko grypie przeznaczone dla szpitalnego personelu. Nie wszyscy jednak pracownicy zdecydowali się na zaszczepienie. W efekcie pozostało około 30 opakowań. Były, ale ich nie ma. Jak poinformowała ,,GL’’ Czytelniczka, szczepionki zostały sprzedane, a zdaniem naszej rozmówczyni, nie powinny. – Według przepisów, należało je zwrócić do hurtowni – twierdzi pielęgniarka. - Na dodatek, podano je osobom, które zgłosiły się na wymaz, a to karygodne.

Pozostałe szczepionki rozprowadzono odpłatnie wśród pacjentów

Prezes szpitala Waldemar Taborski potwierdza, że placówka zakupiła dla pracowników szczepionki, ale nie wszystkie zostały wykorzystane, bowiem część załogi ze szczepienia zrezygnowała. Dodaje w tym miejscu, że zakup refundował NFZ. – Te które pozostały, a było ich między 20 a 30 sztuk, odpłatnie rozprowadziliśmy wśród osób spoza personelu – mówi prezes.
Do kogo wobec tego trafiły? Podczas pierwszej naszej rozmowy na ten temat Taborski stwierdził jednoznacznie, że rozprowadzono je wśród pacjentów oraz osób, które zgłosiły się na wymaz.

Przeczytaj także:
https://miedzyrzecz.naszemiasto.pl/szpital-w-miedzyrzeczu-ma-27-mln-zl-zobowiazan-dlugi-prawie/ar/c14-8015095
Długi „prawie paraliżują”, a „egzekucje komornicze bywają brutalne”;nf[/a]

Przed wymazem nikt nie był szczepiony - twierdzi prezes

Tymczasem, według byłej pielęgniarki szpitalnej, podanie szczepionki osobom przed wymazem byłoby niedopuszczalne, bowiem szczepionka ma też swe działania uboczne, osłabia organizm, a podano je nie znając wyników testu. – Czy pomyślano, że pacjent jest przed wymazem, a wynik jest nieznany – tłumaczy nasza rozmówczyni.
Kilka godzin później w rozmowie z ,,GL’’ Waldemar Taborski wycofał się ze swych wcześniejszych słów, zapewniając, że poprzednio dokonał pewnej nadinterpretacji słownej w kwestii szczepień. Zaprzeczył, aby szczepiono osoby, które zgłosiły się na wymaz. - Pozostałe szczepionki rozprowadzono odpłatnie wśród pacjentów, ale nie podawano ich osobom, które zgłosiły się na wymaz – podkreślił prezes. - Pacjenci dostali szczepionki odpłatnie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska