Do sukni o prostym fasonie dobierz atrakcyjne dodatki

Podpowiadamy, co powinnaś założyć na siebie łącznie ze wszystkimi dodatkami.
Odwiedzamy salon w samym centrum Zielonej Góry Elizabeth Konin. To salon patronacki, więc modeli sukien ślubnych zbyt wiele ich nie znajdziemy w środku. Za to więcej w nim folderów, albumów z projektami sukien, skrawkami materiałów i paletą kolorów.

Bogata suknia, ale skromne ozdoby

Najmodniejsze i najczęściej wybierane przez panny welony to długie, lekkie, zwiewne z podwójnym materiałem. Ważne, żeby były delikatne. Mogą być ozdobione małymi cyrkoniami, które będą połyskiwały delikatnie podczas ceremonii. Ceny od 110 zł do 200 zł.
(fot. Fot. Paweł Janczaruk)

Na manekinach wisi zaledwie kilka podstawowych modeli. - Zawsze doradzam paniom prosty, klasyczny model. Gorset bez zbędnych ozdobników i prosty dół - mówi Ewa Wieczorek, właścicielka salonu. I tłumaczy, że taki krój daje nam większe pole do popisu przy doborze dodatków. Bo wiadomo im bogatsza suknia, tym skromniejsze ozdoby. A jest w czym wybierać. Bo ważny jest i welon, w zależności od tego, czy zostajemy w nim na weselu, czy ściągamy go podczas zabawy. A także buty, które muszą być wygodne. Spinki, które przytrzymają spięte włosy i obowiązkowo rękawiczki. Wszystkie dodatki opisujemy obok.

Ale skupmy się jeszcze trochę na samej sukni. A dokładniej na kolorystyce. - Cały czas najmodniejsze są białe suknie, ale zdarzają się też i bordowo, ecru, czy lekko różowe - informuje pani Ewa.

Cytrynka po kostki

Dekoracje są ważne zwłaszcza przy prostych fasonach. Dziewczyny, które nie chcą welonu, zakładają na głowę diadem. Srebrny do białej sukni, lub złoty do innych kolorów. Ceny od 30 zł do 120 zł.
(fot. Fot. Paweł Janczaruk)

Zapytana o najdziwniejsze zamówienie, jakie miała do tej pory, opowiada o brunetce z ciemną karnacją. - Zażyczyła sobie suknię w kolorze cytrynki, po same kostki. Najpierw myślałam, że to będzie wyglądało śmiesznie. Ale kiedy zaczęła przymierzać ją… Wyglądała uroczo. Ten jasny, a jednocześnie zauważalny kolor doskonale podkreślał jej urodę - wspomina właścicielka salonu. I zaraz dodaje, że z materiałów i kolorów, które ma we wzornikach jest w stanie wyczarować każdą sukienkę na życzenie panny młodej. I uprzedza, że nie wolno wierzyć we wszystkie zabobony i warto przyjść do sklepu z partnerem. Niech nas zobaczy w stroju, a może podpowie coś ciekawego. I pamiętamy, że w salonie patronackim, gdzie suknie są prosto od producenta, ceny nie przekraczają dwóch tysięcy zł. Całość z dodatkami, które możemy kupić na miejscu nie przekracza dwa i pół tysiąca zł.