O problemie szkoły specjalnej pisaliśmy już wielokrotnie. Budynek jest kompletnie niedostosowany dla osób niepełnosprawnych, a dotarcie pieszo do placówki może sprawić kłopoty zdrowym ludziom, a co dopiero chorym. I wiadomo o tym już od tylu lat, a do tej pory nic się nie zmieniło.
Rozmawiamy z dyrektorka Iwoną Gaudyn, która sama przyznaje, że straciła rachubę w liczeniu. - Jeszcze poprzednia dyrekcja zajmowała się tym kłopotem - zauważa.
Nie tylko stromy podjazd do szkoły na wzgórzu stanowi problem. Sam budynek pozostawia wiele do życzenia. Ciasne korytarze, brak windy, ponieważ nie ma na nią miejsca. Zresztą poza murami nie jest lepiej. Nie ma żadnego boiska, bo też nie można tam znaleźć dla niego odpowiedniego miejsca. - Powtarzaliśmy już wielokrotnie, że potrzebujemy nowej placówki, ponieważ panujące tutaj warunki nie są odpowiednie dla naszych uczniów. Mamy nadzieję, że starostwo w końcu upora się z tym problemem - podkreśla dyrektorka Iwona Gaudyn...
Więcej w środę, 6 kwietnia w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" lub w serwisie plus.gazetalubuska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?