Posterunku policji na rynku nie ma już od ładnych kilku lat. Pamiątką po obecności mundurowych są jedynie ślady po tabliczkach, które wyraźnie widać nad zakratowanymi oknami odrapanej kamienicy. Dziś mieszkańców odwiedza jedynie dzielnicowy. W każdy wtorek i czwartek.
Wkrótce ma się to jednak zmienić, bo plany reaktywacji posterunku są realne niż kiedykolwiek. - Wydaje mi się, że to wszystko jest tak na wodzie pisane... - mówi z niedowierzaniem pani Krystyna, którą spotykam tuż pod wspomnianym budynkiem. - A posterunek jest tu potrzebny? - pytam. - Bardzo. Przecież tu ciągle na tych ławkach siedzą i piją... - odpowiada zdecydowanym tonem. Inna z mieszkanek sprawę kwituje krótko. - Jak się policja pojawi w Szlichtyngowej to jest święto! - mówi.
Stojąc pod byłym posterunkiem wystarczy zrobić kilka kroków, by tuż za rogiem odnaleźć wejście do urzędu gminy. W środku okazuje się, że zamontowane na zewnątrz kamery, wbrew opinii mieszkańców, działają. - Gdyby posterunek wrócił, podgląd dalej byłby u was, czy przeszedłby pod policję? - pytam. - To jest podgląd pod kątem tego, że mamy na górze archiwum i zgodnie z przepisami to musi tam być - wyjaśnia Artur Olszewski, kierownik referatu rozwoju i promocji. - Uważam, że każda miejscowość, gdzie funkcjonuje urząd gminy, powinna mieć posterunek policji - dodaje.
Czytaj więcej 19 kwietnia w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl
Przeczytaj też:Odbili zakładników, unieszkodliwili napastników. Kolejne ćwiczenia antyterrorystyczne [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?