Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobiegł do mety ostatniego wyścigu. Zmarł aktywny Kazimierz Walaszko z Gubina. Pożegnanie i pogrzeb odbędą się 27 maja

Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik
Zmarł Kazimierz Walaszko z Gubina.
Zmarł Kazimierz Walaszko z Gubina. Łukasz Koleśnik
Zmarł Kazimierz Walaszko z Gubina. Aktywny senior, który morsował, biegał i był ciągle uśmiechnięty. Miał 70 lat. Pogrzeb odbędzie się w piątek (27 maja).

Jeszcze 15 maja brał udział w kolejnej odsłonie Biegu Bez Granic w Gubinie i Guben. Dziś nie ma go już z nami. Kazimierz Walaszko, aktywny senior, należący do Biegam Bo Lubię Gubin oraz Gubińskiej Grupy Morsów, zmarł. Przez 50 lat mieszkał w Gubinie. Pochodzi z województwa gdańskiego, dokładniej z Nowej Cerkwi, gdzie urodził się w 1952 roku. Do Gubina trafił w 1973 roku.

Jak napisał Stefan Pilaczyński na łamach Wiadomości Gubińskich, był w ścisłej grupie najsprawniejszych gubinian - seniorów. Bieganie wielu kilometrów, jazda rowerem na dłuższe dystanse, morsowanie nie jest mu obce i jest gotów na każde wyzwanie. Wspomina przy okazji, że w wieku 14 lat trenował boks w klubie w Bogatyni.

I to było widać. Na każdych zawodach lokalnych, na których się pojawialiśmy, zwykle spotykaliśmy Kazimierza Walaszko, który zawsze się uśmiechał, pozował do zdjęć, lubił pożartować. Brał udział m.in. we wspomnianych różnych edycjach Biegu bez Granic czy Biegu Tropem Wilczym w Chlebowie oraz wielu innych startach.

Zmarł Kazimierz Walaszko z Gubina.

Dobiegł do mety ostatniego wyścigu. Zmarł aktywny Kazimierz ...

- Zawsze w swoim życiu dbałem o sprawność fizyczną, czy to jeszcze jako mały chłopiec – mieszkaliśmy obok boiska szkolnego – czy później kiedy już byłem w wojsku - mówił K. Walaszko w rozmowie z S. Pilaczyńskim. - Tu za dobre wyniki w sprawdzianach sprawności fizycznej można było otrzymać nagrodę pieniężną. Każdą okazję wykorzystywałem do podnoszenia sprawności. Do pracy w Komorowie jeździłem na rowerze – dobra zaprawa, kiedyś i dziś. Wówczas, gdy trzeba załatwić sprawę w urzędzie, a mieszkałem na osiedlu E. Plater, z pustym żołądkiem truchtem do urzędu po schodach, z powrotem truchtem pod górę – i już jakiś pożytek dla zdrowia. Gdy np. przychodził sylwester i z jakiegoś powodu nie wybieraliśmy się na bal, robiłem sobie 10-kilometrowy bieg na zakończenie roku. Biegam do dziś, bo lubię. Przez kilkadziesiąt lat nigdy sobie nie odpuściłem.

Pogrzeb odbędzie się w piątek (27 maja) o godz. 10.00 na Cmentarzu Komunalnym w Gubinie.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska