- Chciałabym stworzyć wirtualne muzeum. Choćby dlatego, że wiele rodzin Woldenberczyków mieszka poza krajem, w USA, Australii, w Afryce. Chcemy im umożliwić dostęp do zbiorów - tłumaczy I. Zmaczyńska.
Pamiątki do oglądania
Muzeum to dawny obóz Oflag II C Woldenberg (niemiecka nazwa Dobiegniewa). Przebywało w nim prawie 7 tys. osób. Wśród jeńców - wiele znakomitości, m.in. pisarz Marian Brandys, znany aktor Kazimierz Rudzki. To m.in. dzięki nim kwitło życie obozowe -
działały jenieckie teatry, orkiestry, poczta, firmy ubezpieczeniowe, banki, szkoły, a nawet uniwersytet. Po jeńcach zostało wiele pamiątek - narzędzia codziennego użytku, ale artystycznie wykonane: papierośnice, przyborniki do golenia, ale też wyroby jubilerskie. Są też drzeworyty, obrazy olejne i znaczki pocztowe. Jeśli pomysł strony internetowej uda się zrealizować, wszystkie te pamiątki będzie można zobaczyć w internecie.
Trzeba podpisać papiery
Muzeum już złożyło wniosek do Ministerstwa Kultury i dostało odpowiedź, że może liczyć na 30 tys. zł dotacji. Za te pieniądze chce kupić komputer, aparat fotograficzny, stronę internetową i program muzealny. Gmina zapowiedziała, że dołoży 5 tys. zł.
Na stronie miałaby się znajdować lista jeńców, którzy byli przetrzymywani w obozie, fragmenty historii obozu i eksponaty. Zdaniem pracowników muzeum to byłoby nie tylko ułatwienie dla rodzin jeńców, ale także znakomita promocja muzeum.
- Szczególnie teraz, podczas wakacji, gdy do placówki przyjeżdża więcej turystów. Są to zarówno osoby indywidualne jak i grupy zorganizowane - tłumaczy kierowniczka. Szefowa muzeum obawia się tylko, czy wystarczy jej pieniędzy, no i czeka na podpisanie umowy z ministerstwem. Bez niej nie będzie muzeum w internecie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?