I internauci nie szczędzą słów uznania kierowcy. Chwalą jego maniery i wrażliwość... A mi zrobiło się smutno. Nie, nie z zazdrości, bo zdarzają mi się także odruchy dobra. Smutne jest, że przejaw elementarnej empatii, solidarności z drugim człowiekiem budzi aż takie emocje. Jakby, niestety, było to coś unikalnego, wyjątkowego. Idealnie takie samo mam wrażenie, gdy czytam o policjantach, strażakach, którzy – koniecznie trzeba to dodać – po służbie, wyciągnęli kogoś z wody lub z rozbitego auta. Dla mnie to był ich obowiązek, nie, nie jako mundurowych, ale jako ludzi. Tym większy obowiązek, że wiedzą, jak się zachować w sytuacji ekstremalnej. Trudno być dobrym, godziwym człowiekiem tylko w pracy lub po jej zakończeniu. Chyba że jest się politykiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?