Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobry piłkarz zagra zagra na każdej pozycji

SZYMON KOZICA 0 68 324 88 63 [email protected]
ANDRZEJ PUCHACZ37 lat, 174 cm, 78 kg. Karierę rozpoczynał w Medyku Cibórz, najdłużej bronił barw Pogoni Świebodzin, gdzie przez lata był liderem. Grał też w Lechii Zielona Góra, Śląsku Wrocław, Steinpolu Ilance Rzepin i lidze niemieckiej, obecnie w Błękitnych Toporów. Mąż Małgorzaty, ojciec dziesięcioletniego Tymoteusza. Pracuje w OSiR-ze w Świebodzinie.
ANDRZEJ PUCHACZ37 lat, 174 cm, 78 kg. Karierę rozpoczynał w Medyku Cibórz, najdłużej bronił barw Pogoni Świebodzin, gdzie przez lata był liderem. Grał też w Lechii Zielona Góra, Śląsku Wrocław, Steinpolu Ilance Rzepin i lidze niemieckiej, obecnie w Błękitnych Toporów. Mąż Małgorzaty, ojciec dziesięcioletniego Tymoteusza. Pracuje w OSiR-ze w Świebodzinie. fot. Bartłomiej Kudowicz
Rozmowa z ANDRZEJEM PUCHACZEM, legendą trzecioligowych boisk w woj. lubuskim, obecnie piłkarzem Błękitnych Toporów

- Natura ciągnie wilka do lasu, a pana na... boisko.

- Uważam, że mam jeszcze trochę siły i mogę poganiać za piłką. Dostałem propozycję od Błękitnych, więc skorzystałem. W tej chwili koncentruję się głównie na trenerce, prowadzę grupę trampkarzy młodszych w Świebodzinie. Ale znajduję troszkę czasu, żeby pograć w czwartej lidze.

- Jak odbiera pan klub w Toporowie, gdzie mieszka 800 osób?

- Znalazło się tam trzech, czterech ludzi, którzy podchodzą do piłki bardzo profesjonalnie i dotrzymują obietnic. Stworzyli fajny, czwartoligowy zespół. Myślę, że oni i cały Toporów zasługują na taką drużynę.

- Błękitni zaczynają wyglądać, jak stara, dobra Pogoń. Jest pan, Piotr Cenin, Dariusz Oczkowski, trener Marian Fiodorowicz... Kiedyś, żeby zobaczyć was w akcji, trzeba było jeździć do Świebodzina.

- Tak. Piotrek akurat leczy kontuzję, ale Darek gra, a ze mną przyszedł jeszcze Sławek Warchoł. Chcemy trochę pobiegać... A dopóki zdrowie będzie dopisywało, wciąż możemy prezentować przyzwoity poziom.

- Chyba nawet więcej niż przyzwoity. Przecież pan w sobotę strzelił trzy gole!

- Między innymi dzięki kolegom. Grali naprawdę nieźle, dorzucili kilka fajnych piłek. Dwa razy uderzyłem z akcji, a trzecią bramkę zdobyłem z karnego.

- Walczyliście z Koroną Kożuchów. Wśród rywali błysnął znany napastnik Andrzej Sawicki.

- Ja strzeliłem trzy gole, a "Sawka" dwa, w tym jednego z karnego. Zresztą w Kożuchowie też zbudowali fajny zespół, doszedł Krzysiek Jutrzenka, Rafał Zych. Będą walczyli o utrzymanie, chociaż... Kurczę, jesienią stracili chyba za dużo punktów.

- Zazwyczaj z piłkarzami jest tak, że im starsi, tym bliżej własnej bramki grają. A pan ciągle w ataku!

- Uważam, że dobry zawodnik potrafi zagrać na każdej pozycji. Na razie trener Fiodorowicz wystawia mnie z przodu, ale z tyłu też dałbym sobie radę.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska