Dobry seks, zdrowa dieta i ruch a będziemy żyć dłużej

Zobacz też ** Jak zmienić swoje życie na lepsze? **

Dane na temat długowieczności podał w czwartek Główny Urząd Statystyczny. Wynika z nich, że w 2009 roku najkrócej żyli mężczyźni w woj. łódzkim - 69,2 lata i w Lubuskiem - 70,7 lat. Kobiety najwcześniej umierały także w woj. łódzkim - 78,9 lat, ale też na Śląsku (79,1) Dolnym Śląsku (79,4) i w Lubuskiem - 79,5 lat. Zaskakujące? - Nie. Lubuszanie nie ulegli modzie na badania profilaktyczne, ale to nie odróżnia nas od reszty Polaków. Generalnie badamy się tylko wtedy, gdy zaboli, a w wielu przypadkach jest już niestety za późno - tak dane GUS-u komentuje Wojciech Perekitko, specjalista medycyny rodzinnej z Kożuchowa.

Lubuszanie najczęściej umierają z powodu chorób układu krążenia i nowotworów. - Coraz więcej osób choruje na raka płuc i jelita grubego, a to konsekwencja palenia papierosów, złej diety i braku ruchu. Choroby związane z naszą cywilizacją to też cukrzyca, otyłość, wady postawy - wylicza lekarz. Widać to wyraźnie w statystykach zachorowań u dzieci. Rok temu najwięcej małolatów trafiało do lekarza z zaburzeniami wzroku, zniekształconym kręgosłupem, otyłością, dychawicą oskrzelową i alergią skórną. - Odpowiednia dieta i ruch, a uniknęlibyśmy połowy tych chorób - mówi Kazimierz Kłodawski, właściciel Szkoły Żywienia Naturalnego, mieszkaniec podgorzowskiej Kłodawy. Nie dziwi go, że według GUS-u najdłużej w Polsce żyją mieszkańcy Podkarpacia (mężczyźni 73,2 lata, kobiety - ponad 81 lat). - Jestem tam bardzo często i widzę, że ludzie żyją inaczej. Wolniej, z uśmiechem na twarzy, zgodnie z tradycją. Nie kupują warzyw w supermarketach, bo każdy ma swój ogród. Celebrują posiłki, nie jedzą na stojąco i w pośpiechu - zachwyca się Kłodawski. Lubuszanom radziłby to samo.

Zobacz też ** Chcesz być zdrowy? Czytaj, co jesz! Patrz na etykiety na produktach! **

Na długość życia ma też wpływ samo podejście do życia, a tu, niestety, jesteśmy w czarnej dziurze. Zgodnie z Diagnozą Społeczną 2009 (corocznym raportem pod kierownictwem prof. Janusza Czapińskiego) Lubuszanie czują się źle, są smutni i osamotnieni. Co tłumaczyłoby, dlaczego w minionym roku najczęściej w kraju trafialiśmy do psychiatry z powodu stresu i depresji. Zdaniem Krystyny Kaczmarek z gorzowskiej Akademii Pozytywnego Życia to właśnie ze stresem najgorzej sobie radzimy. - Nie potrafimy oddzielić pracy od życia prywatnego. Przynosimy negatywne emocje do domu, kumulujemy je, aż w końcu dochodzi do tragedii - mówi Kaczmarek. I radzi więcej dystansu, przewartościowania spraw i radości z tego, co mamy. Żeby pogoń za lepszym autem, czy zasobnym kontem nie przysłoniły nam spraw najważniejszych, np. rodziny. Bo zdaniem Polaków podstawą udanego życia jest właśnie rodzina. Tymczasem to w Lubuskiem małżeństwa rozwodzą się najczęściej w kraju, co także wpływa na jakość i długość naszego życia.

Internauci na forum "Gazety Lubuskiej" piszą, że Lubuszanie żyją krótko, bo za mało się kochają. - Jak najbardziej słuszna teza - mówi seksuolog z Gorzowa Zdzisław Jóźwiak. - Udane życie seksualne, dobre relacje w związku dają energię i pozytywne nastawienie dożycia - przekonuje lekarz.
Kochajmy się, zdrowo jedzmy, dużo się ruszajmy, pamiętajmy o badaniach i bądźmy nastawieni pozytywnie, a będziemy żyć 100 lat!