W ubiegłym sezonie Czarni zajęli trzecie miejsce, a niewiele brakowało, żeby zostali wicemistrzem grupy lubuskiej czwartej ligi. W tym sezonie apetyty są nadal spore. - Niezależnie od celów stawianych przez zarząd, zawsze powtarzam moim zawodnikom, że liczy się tylko walka o zwycięstwo w każdym meczu i o pierwsze miejsce w tabeli - mówi szkoleniowiec Czarnych Marcin Sokołowski.
Dobrze się przyjęli
- Piłkarze wiedzą, że mają grać i wygrywać, a naszym zadaniem jest znaleźć sponsorów w razie ewentualnego awansu do trzeciej ligi - deklaruje prezes klubu Sławomir Kowal.
Przed nowym sezonem w Żaganiu doszło do kilku zmian. Nieco zmienił się sztab szkoleniowy. Samodzielnym pierwszym trenerem jest M. Sokołowski, a jego grającym asystentem został Wojciech Aksamitowski. Jeden z dotychczasowych trenerów Sebastian Galasiak, ostro przepracował lato z drużyną, by teraz oddać się pracy bardziej menedżerskiej. W klubie jest odpowiedzialny m. in. za transfery.
W Czarnych bardzo dobrze przyjęli się nowi gracze. Świetnie prezentuje się w obronie Sebastian Jędrzejewski, sporym wzmocnieniem może być także Artur Janus (obaj przyszli z żarskiego Promienia). Szansę na regularną grę w ataku ma Artur Maciocha z A-klasowego Pogromu Pożarów. W sparingach strzelał już bramki, teraz czas na ligę. Inwestycją na przyszłość może być Adrian Stefański, już teraz mimo młodego wieku niezły defensywny pomocnik.
- Najtrudniej będzie nam załatać dziurę po odejściu Krystiana Chruścickiego, który grał w środku pola - mówi M. Sokołowski.
W ostatnio rozegranych meczach sparingowych Czarni zremisowali z Vitrosiliconem Iłowa 1:1 i przegrali 0:1 z BKS-em Bolesławiec. W tym drugim spotkaniu nie grało jednak aż ośmiu piłkarzy. - Kontuzje mają Jacek i Jakub Kocurowie, a także Mariusz Wysoczan - wylicza S. Galasiak.
Widać styl i pomysł
Dobre nastroje panują w Kunicach. Mecze sparingowe głównie wygrywane, nowi piłkarze wkomponowali się w zespół, tylko zarząd jak zwykle spokojny. - Gramy o miejsce w pierwszej czwórce. Bez nerwów, szarpania się o wynik i niepotrzebnej presji - deklaruje prezes Unii Piotr Czerwiński.
Największa nadzieja w pozyskanych z Promienia Tomaszu Kowalczyku i Marcinie Jakubiku. Kowalczyk to doświadczony bramkarz, a Jakubik szybko znalazł miejsce w środku pola Unii. - Najważniejsze, że w naszej grze widać styl i pomysł na wyprowadzenie piłki. Wyniki przyjdą
- mówi grający trener Unii Piotr Zieziula.
Większość bez doświadczenia
Najwięcej niewiadomych w zespole niedawnego trzecioligowca. Promień opuściło aż 16 zawodników! W ich miejsce przyszło zaledwie kilku i to w większości młodych, bez doświadczenia. Sporo zamieszania zrobiło się wokół pozycji bramkarza. - Szansę dostanie Mateusz Pokwiczał, który jest z nami od lat - deklarował na naszych łamach grający trener Grzegorz Kopernicki.
Niestety ten bramkarz doznał kontuzji i w odwodzie został tylko pozyskany z klasy B Paweł Horożaniecki. W tej sytuacji żarski klub zdecydował się na powrót na ul. Zwycięzców Tomasza Ciesielskiego (ostatnio Błękitni Olbrachtów), który grał już w Promieniu.
Z bardziej znanych zawodników w Żarach pojawił się także Mateusz Wójtowicz z Budowlanych Lubsko i czołowy gracz zdegradowanej z okręgówki Łużyczanki Lipinki Łużyckie - Jacek Bartkowiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?