Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doda kontra Grupa Operacyjna. Chodzi o 32 mln zł

(pij)
Mieszko na planie teledysku Grupy Operacyjnej.
Mieszko na planie teledysku Grupy Operacyjnej. fot. Grupa Operacyjna
W środę Sąd Najwyższy w Warszawie zdecyduje o kasacji wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu w sprawie Doda kontra Grupa Operacyjna. Chodzi o przeprosiny za... 32 mln zł.

Mieszko z Grupy Operacyjnej zjawi się osobiście w sądzie. - To dla mnie ciekawe, bo może pierwszy raz przyjdzie mi stanąć przed Sądem Najwyższym - komentuje artysta.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu odrzucił wyrok zielonogórskiego sądu okręgowe. Poszło o słowa z piosenki "Podobne przypadki" i nazwanie Dody blacharą. Sąd uznał, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych Doroty Rabczewskiej. Poznańska apelacja była innego zdania. Nie uznała 20 tys. zł., których żądała Doda jako zadośćuczynienia. Nakazał jednak przeprosić ją w jednym z najbardziej popularnych portali internetowych. - W formie animowanego okienka. Problem w tym, że taka usługa nie jest oferowana już od kilku lat. Jej zamówienie to koszt 32 mln zł - wylicza Mieszko.

Sąd apelacyjny wskazał wyraźnie na formę przeprosin. "Mieszko Sybilski przeprasza Panią Dorotę Rabczewską za naruszenie jej godności w piosence pt. Podobne przypadki oraz w liście otwartym do Radosława Majdana z dnia 7 maja 2007 r., na stronach internetowych www.onet.pl w formie wyskakującego okienka pop ap w formacie 90 x 60 mm przez 7 dni oraz na stronie internetowej www.grupaoperacyjna.pl w formacie 180 x 125 mm przez 1 miesiąc".

Mieszko podkreśla, że Sąd Najwyższy rozpatrzy wniosek o kasację wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, który jest sprzeczny we wszystkich punktach z decyzją zielonogórskiej okręgówki. - Poznańska apelacja odrzuciła opinię biegłego powołanego przez zielonogórski sąd, ale nie powołano innego biegłego - mówi Mieszko. Jego zdaniem sąd pokazał, że zna się na tekstach piosenek oraz materiałach literackich.

- Wniosek o kasację wyroku złożyłem nie dlatego, że zasądzone przeprosiny to horrendalnie wysoki koszt, ale dlatego, że wciąż nie zgadzam się z wyrokiem sądu co do istoty sprawy. Uważam, że nie pozbawiłem Doroty Rabczewskiej czci ani dobrego imienia - zapewnia Mieszko. Dodaje, że wniosek o kasację wyroku złożył nie dlatego, że zasądzone świadczenie jest horrendalnie wysokie, ale dlatego, że wciąż nie zgadza się z wyrokiem sądu co do istoty sprawy. - Uważam, że nie pozbawiłem Doroty Rabczewskiej czci ani dobrego imienia - mówi Mieszko.

O tym co orzeknie Sąd Najwyższy dowiemy się w środę. - W mojej opinii, wyrok będzie miał precedensowe znacznie dla wolności słowa w Polsce - mówi Mieszko. Dopytuje czy będziemy krajem, w którym pisząc utwory muzyczne narażamy się na szykany czy też krajem, w którym istnieje wolność wyrażania myśli, nawet jeśli są surowe i kontrowersyjne?

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska