Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doda, ta niepoprawna prowokatorka

Redakcja
archiwum "Gazety Lubuskiej"
Artystka swoim występem uświetniła tegoroczne Bachanalia. Wywiad z nią znajdziesz w magazynowym wydaniu "Gazety Lubuskiej". Doda opowiada o swoim życiu, miłości i karierze.

-Jak ci się podobał koncert na bachanalia? Nie pierwszy raz grasz w Zielonej Górze. Lubisz tu wracać?
- Gdybym nie lubiła, to by mnie tu dziś nie było. Choć przyznaję, że Zielona Góra kojarzy mi się przede wszystkim z sądem. W każdym mieście mam jakieś wspomnienia. Ale ja nie żyję przeszłością. To, co było, zostawiam za sobą. Podczas dzisiejszego koncertu nie myślałam o incydencie z Grupą Operacyjną. Grałam dla moich fanów. Jest już po północy, a ja nie czuję zmęczenia. Każdy występ to potężna dawka adrenaliny. Chodzę jak nakręcona, wcale nie chce mi się spać. Z koncertu jestem zadowolona i publiczność też.

- Na scenie jesteś Dodą, a w domu Dorotą Rabczewską?
- Artyści, którzy mają jakąś wizję i nad nią panują, są cały czas tacy sami. Nie potrafię oddzielić tego, co na scenie, i tego, co w codziennym życiu. Cały czas jestem tą samą osobą. Po koncercie nie wracam do domu i nie wbijam się w ciepłe kapcie. Chyba bym tak nie potrafiła.

Resztę wywiadu, który artystka udzieliła naszej dziennikarce przeczytasz już jutro, 28 maja w magazynowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska