Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dokładnie 15 lat temu z taśmy produkcyjnej zjechał ostatni "maluch". Pamiętacie? [ZDJĘCIA]

AIP/Teresa Semik
Wojciech Wilczyński/Polska Press Grupa
Dokładnie 22 września 2000 r, w samo południe, z linii produkcyjnej bielskiego zakładu Fiat Auto Poland zjechał ostatni Fiat 126p Maluch z limitowanej serii 1000 sztuk o nazwie "Happy End" w kolorze żółtym. Niejednemu się wówczas łezka w oku zakręciła...

To miał być samochód z tylnym napędem, 2-cylindrowym silnikiem o pojemności 594 ccm, maksymalnej mocy 23 KM, czteroosobowym i dwudrzwiowym nadwoziem.

Pierwszy egzemplarz zmontowany z oryginalnych, włoskich części, w zakładach dawnej Fabryki Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej, zjechał z taśmy 6 czerwca 1973 roku. Przez wiele lat Fiat 126p był najczęściej spotykanym autem na polskich drogach.

Miłość i pożądanie
A wszystko zapoczątkował kontrakt "O współpracy przemysłowej i licencyjnej na samochód małolitrażowy 126" podpisany z Fiatem w 1971 roku. To miał być samochód z tylnym napędem, 2-cylindrowym silnikiem o pojemności 594 ccm, maksymalnej mocy 23 KM, czteroosobowym i dwudrzwiowym nadwoziem. Wielokrotnie później zmieniano jego wnętrze, ale sylwetka pozostała. Zmieniła się też pierwotnie cena z 69 tys. zł (równowartość 20 średnich pensji). Na giełdzie płacono za niego nawet drugie tyle. "Telewizor, meble, mały Fiat, oto marzeń szczyt..." śpiewał Grzegorz Markowski, z grupą Perfekt.
Maluch zawsze wzbudzał emocji. Był krytykowany, wyśmiewany, ale bardzo pożądany. Ks. Jan Twardowski, poeta, pisał, że "Trudniej kochać bliźniego niż małego Fiata". Dla wielu był pierwszym samochodem w życiu. Za jego kierownicą kilka pokoleń kierowców pokonywało pierwsze kilometry. Stąd wielki sentyment. Co bardziej złośliwi mówili, że jego kontrolowana strefa zgniotu kończy się tak, jak w Mercedesie - na silniku. Tyle tylko, że Maluch silnik miał z tyłu. Osiąga największą prędkość podczas holowania go oraz spadania z urwiska...

Pradziadek z Włoch
Protoplastą Fiata 126p była Myszka, czyli Toppolino. Aleksander Sowa w książce "Mały wielki samochód" pisze, że Fabbrica ltaliana Automobili Torino, czyli FIAT opracował pod okiem Dante Giacosa i rozpoczął produkcję samochodu, który był z założenia pradziadkiem Fiata 126. Toppolino wyjechał po raz pierwszy na drogę w 1934 roku. Osiągnął "imponującą" szybkość maksymalną 82 km/h.

W początkowej fazie produkcji Fiat 126 odziedziczył kilka elementów z Toppolino 500 - przednie fotele, kierownicę, lampy, reflektory i kierunkowskazy. Jednak zewnętrznie prezentował się o wiele nowocześniej. Nasz Maluch, zgodnie z założeniami, miał być też nieduży, prosty w obsłudze, tani w eksploatacji, a jednocześnie pojemny - czteroosobowy. I taki był. W wersji bez zderzaków mieści się do windy - to żart, oczywiście.

Znaki szczególne: awaryjność i prostota
Jak się zepsuje, to można go wziąć pod pachę i zanieść do najbliższego kowala... A już bez żartu - lubił się psuć, dlatego prosta konstrukcja była jego ogromną zaletą. Przy pomocy młotka można go było naprawić na ulicy. Gdy zerwał się pasek klinowy, żona poświęcała rajstopy i jechało się dalej. Zimą najpewniej zapalał "na pych". Sprawniejsi kierowcy potrafili to zrobić nawet samodzielnie. Dzięki prostej konstrukcji Maluch był samochodem najczęściej ulepszanym, przez samych kierowców. Nie tylko przyciemniali szyby folią, albo zakładali w nich firanki. Podnosili moc silnika, na potrzeby sportu motorowego nawet do 40-45 KM, kosztem żywotności.

W fabryce pierwszą modernizację Maluch przeszedł w 1977 roku - zwiekszono pojemność silnika do 652 ccm i go wyciszono. W układzie hamulcowym powiekszono średnicę bębnów. Od 1982 roku produkowano bardziej ekonomiczną wersje silnika 650. Cztery lata później dokonano liftingu podwozia. W 1996 roku pojawił się katalizator, a w 1999 - zagłówki dla pasażerów siedzących z tyłu. Powstało wiele prototypów na bazie podstawowej konstrukcji. Maluch był w wersji Cabrio, Kombi, pick-up. Był też tzw. LPT czyli "Lekki Pojazd Terenowy" do zastosowań wojskowych. Istniała jego wersja na gąsienicach i amfibia.

Zagraniczne wojaże
W latach 1985-1989 wyeksportowano do Chin ponad 23 tys. Maluchów, które w wielu miastach służyły za taksówki. W 1988 roku 14 tys. fiacików popłynęło na podbój Australii i Kuby. 22 września 2000 r, w samo południe, z linii produkcyjnej bielskiego zakładu Fiat Auto Poland zjechał ostatni Fiat 126 Maluch z limitowanej serii 1000 sztuk o nazwie "Happy End" w kolorze żółtym.

Samochód ten trafił do Muzeum Fiata w Turynie, a jeden z ostatnich egzemplarzy także do Muzeum Techniki w Warszawie. Łącznie wyprodukowano w Polsce ponad 3,3 mln Fiatów 126.

Przeczytaj też:W stanie Montana odkryto nowy gatunek dinozaura (wideo)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska