Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dom wariatów

Andrzej Flügel
Jak wspominał Szwejk, jedno z najfajniejszych miejsc w jakich przebywał, to dom wariatów. Tam spokojnie robi się rzeczy, które nikogo nie dziwią.

Można szczekać, wiukać, hopsać, dłubać w nosie, mruczeć jak kocur, wyginać się w pałąk, w łazić po ścianach i robić wszystko co się człowiekowi podoba. Gdyby coś takiego uczynić na promenadzie, wszyscy złapaliby się za głowy. Tam to normalka. Szwejk wspominał też faceta, który podawał się za świętych Cyryla i Metodego i w związku z tym domagał się podwójnych porcji. Inny mówił, że jest encyklopedią i prosił by go otworzyć na siódmej stronie. Kiedy miał atak i wsadzili go w pasy chwalił się, że jest u introligatora i domagał się by zrobiono mu modny sznyt. Inny co chwilę powtarzał: w tej chwili wynalazłem elektryczność!

Przypomniałem sobie ten szwejkowy dom wariatów po wszystkim co napisano i powiedziano o lubuskich derbach żużlowych. To ile głupot padło z niektórych ust zaskoczyłoby nawet facetów przymusowo umieszczonych we wspomnianej instytucji. I nie myślę tylko o internetowej jechance, bo o tym nawet szkoda gadać. Szaleństwu ulegli również poważni ludzie, którzy dotąd mówili przeważnie rozsądnie. Wyobraźmy sobie, że rozmawiacie z kimś i nagle ów człowiek zaczyna szczekać, potem - nie przestając dyskutować - staje na rękach, a po pożegnaniu fiknie kozła i żałośnie zabeczy.

Tak się czułem kiedy usłyszałem, że to działacze Falubazu zmówili się z policją, by pobić gorzowskich kibiców. Podobnie przy przekonywaniu, że interwencja stróżów prawa, wobec kibiców, szczególnie na parkingu, była spokojna niczym rozmowa w bibliotece, albo w kaplicy. Z kolei apel aby fani z kraju nie przyjeżdżali na mecze do Zielonej Góry jest mniej więcej jak oświadczenie tego gościa, że właśnie wynalazł elektryczność.

Tak czy inaczej. Spirala nienawiści, wzajemnych pretensji, dziwnych oświadczeń doszła już do zenitu. Apeluję: wróćmy do normalności (o ile kiedyś było u nas normalnie). Oczywiście nich ktoś wyjaśni czemu policjantom zbyt furczały pały, niech ktoś odpowie dlaczego po murawie i torze mógł hasać jakiś zamaskowany gość, wyłuskajmy tych, którzy rzucali petardami w tłum. Ale nie róbmy głupot, nie nadymajmy się jak ropuchy. Nie eskalujmy agresji i nienawiści. Sport powinien łączyć, a on dzieli. I to bardzo...

Ale zazdroszczę kibcom futbolu w Gorzowie! W Pucharze Polski GKP gra z Legią. To jest wydarzenie. Kilku Czytelników pytało mnie komu będę kibicować: gorzowianom czy Legii. Nie ukrywam, że miałem ogromny dylemat. Fanem Legii jestem od dziecka, wściekam się kiedy przegrywa, raduję po zwycięstwach. Spokojnie znoszę dokuczania kolegów i pytania czemu akurat oni. Ale Stilon to lubuska drużyna.

Zawsze trzymałem za nią kciuki. Był czas, że oglądałem większość wyjazdowych spotkań i to w czasie liderowania w drugiej, wówczas mocnej, lidze kiedy ekstraklasa była na wyciągnięcie ręki. I to mi zostało. Więc jestem za Stilonem. Legia się odkuje gdzie indziej i kiedy indziej. Niech zdobędzie mistrzostwo! Postaram się być w na tym meczu. Już się cieszę na to widowisko.

Dziękuję tym, którzy złapali o co chodzi w moim poprzednim tekście (osobno za miłe słowa). Pozdrawiam tych którzy nie złapali. Cóż, tak bywa...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska