Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Domki klubowe czy prywatne? Trwa spór o LKŻ

Artur Lawrenc 68 387 52 87 [email protected]
Przyjrzeliśmy się genezie konfliktu pomiędzy radą gminy, a klubem
Przyjrzeliśmy się genezie konfliktu pomiędzy radą gminy, a klubem sxc.hu
- Domki Lubuskiego Klubu Żeglarskiego są bazą noclegową wakacyjnego wypoczynku jego członków, dlatego powinno się za nie płacić normalny podatek - mówi J. Moryto. - Wysokość podatków od nieruchomości ustala gmina - odpowiadają w klubie.

Na forum "Gazety Lubuskiej" w zakładce "Wschowa" ciężko znaleźć bardziej komentowany temat, niż ten, poruszający sprawę opłat za domki letniskowe Lubuskiego Klubu Żeglarskiego.

- Na OSiR w Sławie ludzie płacą rocznie za domek rekreacyjny 3.000 zł, a w LKŻ 30 zł. Ktoś ma fory... - komentuje forumowicz janek. - LKŻ jest potrzebny do krzewienia kultury fizycznej i promocji Sławy, ale musi działać zgodnie z prawem. Dlatego władze gminy powinny wprowadzić jasne zasady finansowania klubu i pobierania opłat za dzierżawy. Jest niedopuszczalne żeby jedne podmioty były uprzywilejowane - pisze z kolei nowa.

Przyjrzeliśmy się genezie konfliktu pomiędzy radą gminy, a klubem i zapytaliśmy strony o ich zdanie. Jarosław Moryto jako pierwszy wskazał, w czym, jego zdaniem, LKŻ nagina prawo. - Klub otrzymał od gminy dwie działki, aby miał gdzie przechowywać i konserwować sprzęt. A postawił na nich, wyłącznie dla celów prywatnych, około 30 domków letniskowych. Nikt mnie nie przekona, że nie muszą za nie płacić normalnych podatków, zamiast śmiesznych 30 zł za rok - stwierdza radny. - Podkreślam: domki nie są klubowe, a prywatne, dlatego podpieranie się zwolnieniem z podatku przez status organizacji pożytku publicznego, jest zupełnie niewłaściwe - uważa Moryto.

Radny w opłatach za domki widzi konkretne źródło finansowania sławskiego sportu. - Gdy w styczniu na pierwszej sesji rady złożyłem interpelację o podniesienie dotacji na sport dzieci i młodzieży w Sławie, wskazałem jako źródło dofinansowania opłaty za te domki. Cele statutowe klubu ich nie obejmują, dlatego członkowie LKŻ powinni za nie uczciwie płacić, jak każdy inny obywatel. To nie jest tylko moje zdanie, ludzie do mnie dzwonią i nie kryją oburzenia całą sytuacją - zapewnia J. Moryto.

Jak broni się LKŻ? - Działki przekazał Zarząd Gospodarki Terenami z Nowej Soli w 1981, a nie gmina Sława. Faktycznie, część z nich zajmują domki członków-wolontariuszy Lubuskiego Klubu Żeglarskiego, jednakże wykorzystywane są one w dużej części do realizacji zadań statutowych. Nie wyobrażam sobie jak można by było zorganizować np. regaty o "Mistrzostwo Polski w klasie OMEGA", gdyby ludzie, którzy są zaangażowani przy ich obsłudze nie mieli gdzie spać - odpowiada Cezary Miadziołko.

- Nieprawdą również jest to, że za powyższe domki płacimy "śmieszne 30 złotych za rok". Wysokość podatków od nieruchomości ustala gmina. My je tylko odprowadzamy zgodnie z decyzją Urzędu Miasta i Gminy Sława. Opłaty za dzierżawę terenu przez członków klubu odprowadzane są do kasy LKŻ i przeznaczane w całości na działalność statutową i potrzeby utrzymania klubu - mówi Miadziołko.
- Do samego stowarzyszenia nie mam większych pretensji. Jestem za ich działalnością statutową, za promocją Sławy, do której się przyczyniają. Janusz Kordek robi dobrą robotę. Z drugiej jednak strony, dlaczego klub nie robi nic dla naszych dzieci, nie organizuje dla nich bezpłatnych szkoleń, nie utworzy drużyny żeglarskiej dzieci? Za wszystko chcą, aby im płacić. A żeglarstwa w Sławie dla sławiaków nie ma - uważa radny Moryto.

- Organizujemy nieodpłatnie wycieczki żeglarskie dla dzieci i młodzieży ze sławskich szkół. Organizujemy dni otwarte klubu. Wielokrotnie składaliśmy propozycje m.in. szkoleń w systemie "Cadet" i "Jung", jednakże były one odrzucane. W Sławie jest już klub żeglarski ukierunkowany wyłącznie na szkolenie dzieci. Nie chcemy z nim konkurować. Sławiacy też są członkami LKŻ, a wielu mieszkańców przychodzi do nas, korzysta ze sprzętu i terenu, którym się opiekujemy. Jeśli sprzęt dla mieszkańców Sławy miałby być wypożyczany za darmo, to jak wówczas mielibyśmy o niego zadbać, kiedy koszt remontu jednej omegi to blisko 10 tys. zł? - pyta C. Miadziołko.

A Wy? Co sądzicie o całym konflikcie? Zachęcamy Was do dyskusji na naszym forum internetowym: www.gazetalubuska.pl/wschowa.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska