Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dopłat przy zakupie nowego auta pewnie nie będzie

Wachnik Czesław
Klienci z Niemiec najczęściej poszukują aut z rodowodem niemieckim a więc volkswagenów polo i golfów, skód fabii oraz seatów ibiza. Często decydują się też na tańsze wersje opli i aut japońskich.
Klienci z Niemiec najczęściej poszukują aut z rodowodem niemieckim a więc volkswagenów polo i golfów, skód fabii oraz seatów ibiza. Często decydują się też na tańsze wersje opli i aut japońskich. Fot. Czesław Wachnik
Wielokrotnie pisaliśmy o bonifikatach, jakie wprowadził rząd Niemiec, przy zakupie nowego auta i jednoczesnym zdaniu starego na złom. Konsekwencją tego kroku jest znaczny wzrost sprzedaży nowych samochodów.

W Polsce też o tym myślano. Niestety wydaje się, że plan wprowadzenia dopłat, rząd Donalda Tuska wyrzucił kosza.

Powód? Jednym z nich jest pewnie to, że sprzedaż aut w Polsce jest zaskakująco wysoka. I tak w lutym dilerzy sprzedali prawie 30,2 tys. aut tj. o 13,3 proc. więcej niż w styczniu 2009 roku i o 7,2 proc. więcej niż lutym 2008 roku. Łącznie w styczniu i lutym sprzedaż wyniosła 56,8 tys. sztuk czyli o 0,6 proc. więcej niż rok wcześniej.

Niemcy częstymi klientami polskich salonów

Czy to jest powód do dęcia w trąby? Chyba nie. I to z dwóch powodów. Po pierwsze, w pierwszych miesiącach nowego roku dilerzy tradycyjnie oferowali auta ze znacznymi zniżkami, co wpłynęło na wzrost sprzedaży. Ale drugi powód jest jeszcze ważniejszy. Okazuje się, że najczęstszymi klientami w polskich salonach w zachodniej części naszego kraju są... Niemcy. To nie żarty. Jeden ze sprzedawców w Lubuskiem powiedział nam nawet, że więcej telefonów odbiera od zainteresowanych z Niemiec niż z Polski.

Wprowadzona w Niemczech bonifikata w wysokości 2,5 tys. euro sprawiła, że nasi zachodni sąsiedzi zaczęli na potęgę wymieniać stare auta na nowe. W konsekwencji tylko w lutym sprzedaż w Niemczech, w porównaniu do lutego 2008 roku, wzrosła o 21 procent. Najbardziej poszukiwane są tańsze auta, bo premia ma największe powodzenie wśród klientów o mniej zasobnych portfelach. A, że w Niemczech tańszych aut brakuje, poszukiwane są one właśnie w Polsce.
Tym bardziej, że przy zakupie w naszym kraju, klient z Niemiec zyskuje podwójnie. Raz, bo dostaje bonifikatę, a dwa, bo wysoki kurs euro sprawił, że auta w Polsce są znacznie tańsze niż w Niemczech. Niekiedy nawet o 20 tys. zł. A więc jest o co zabiegać.

Słowacja wprowadza bonifikaty

Co dalej? W Polsce o bonifikatach zrobiło się cicho, tymczasem wprowadzają je Słowacy i Serbowie. Słowacki parlament zatwierdził właśnie plan wsparcia branży motoryzacyjnej. Wartość pomocy udzielonej przez rząd osiągnie 33 mln euro.

Klienci, którzy zdecydują się oddać na złom, co najmniej dziesięcioletni samochód, mogą liczyć na jednorazową dopłatę do nowego auta, którego cena nie przekracza 25 tys. euro. Wysokość dopłaty będzie zależna od dilera. Propozycja obejmuje dopłatę 1.000 euro dla klientów, którzy kupują samochód od dilera nie udzielającego rabatu. Natomiast sprzedawcy, którzy z własnego budżetu powiększą pulę rabatu o dodatkowe 500 euro, dostaną od rządu 1.500 euro wsparcia. Wtedy klient będzie mógł liczyć na łączny rabat w wysokości 2.000 euro.

Także rząd Serbii postanowił wesprzeć, ale tylko rodzimy przemysł motoryzacyjny. Jako że Serbia nie należy do Unii Europejskiej, rząd nie musi przestrzegać unijnych dyrektyw dotyczących równego traktowania całego rynku. Dlatego państwową premię przeznaczono tylko na zakup fiata punto poprzedniej generacji (cena bez ulgi - 7 tys. euro) montowanego w serbskich zakładach Zastava. Premię w wysokości 1.000 euro dostaną kierowcy, oddający na złom samochód, który ma ponad dziewięć lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska