Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doradca starosty odchodzi w niesławie

Beata Bielecka 95 758 07 61 [email protected]
archiwum
Jarosław D., który mimo ciążącego na nim wyroku doradzał staroście Andrzejowi Bycce w sprawach oświaty, żegna się ze stanowiskiem. Stało się to po tym, jak wyszły na jaw kolejne obciążające go informacje. Sprawę bada NIK i prokuratura.

Przypomnijmy. Jarosław D. pochodzi z Kożuchowa, ale od lipca 2011 r. do ubiegłego tygodnia pracował w Zespole Ekonomiczno-Administracyjnym Szkół w Słubicach. Od początku jego nominacja (przez trzy miesiące był pełniącym obowiązki dyrektora ZEAS, potem doradcą) wywoływała emocje, bo ma on na koncie prawomocny wyrok za sfałszowanie dyplomu studiów podyplomowych z zarządzania oświatą. Mimo że sprawa budzi kontrowersje i naraziła Byckę na krytykę (prawnicy wojewody zarzucili staroście, że łamie prawo), do ubiegłego tygodnia stał on za swoim doradcą murem.

Sprawa skomplikowała się, gdy kilka dni temu Stanisław Klajnerok, który jest głównym specjalistą ds. bhp w Zespole Ekonomiczno-Administracyjnym Szkół, doniósł staroście na Jarosława D. - Zgłosiłem podejrzenie popełnienia przestępstwa, bo odkryłem fakturę na 3 tys. zł za montaż (w podległej starostwu poradni psychologiczno-pedagogicznej w Słubicach - przyp. red.) dwóch podgrzewaczy do wody pozyskanych z rozbiórki ze szkoły w Ośnie. Musiałyby być chyba ze złota, żeby można było przyjąć taką kwotę - uważa Klajnerok. Pieniądze miała zainkasować firma z Otynia, z którą współpracował Jarosław D.

Więcej o tej sprawie przeczytasz w poniedziałek, 5 marca, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska