Urzędnicy doszukali się, że zaświadczenie o zarobkach, które przedstawiła Agnieszka Mikisz, może być podrobione i skierowali sprawę do prokuratury. Eksperci policyjni wyjaśniają sprawę rzekomo podrobionego dokumentu od ponad roku. - Jestem przecież pewna, że moje zaświadczenie nie zostało podrobione, a sprawa wciąż nie jest wyjaśniona. Już od ponad roku policja powołuje biegłego, by to wyjaśnić - mówi z zażenowaniem. W związku z tymi perturbacjami pani Agnieszka wraz z rodziną musi wynajmować mieszkanie, bo do lokalu, który dostała od miasta wprowadzić się nie może.
W czwartek 7 stycznia odbyła się w sądzie sprawa ugodowa. Jednak aplikant radcowski, który reprezentował urząd, powiedział, że miasto nie może rozważać ugody, bo sprawa zaświadczenia nie została wyjaśniona. Dlatego też prawnik reprezentujący Agnieszkę Mikisz powiedział, że sprawa trafi do sądu gdzie gorzowianka zażąda od miasta odszkodowania.
Przeczytaj też: Mieszkanie dali do remontu... A teraz sprawa trafiła do sądu. Chcą od miasta 300 tys. zł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?