Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dostosuj zawód do siebie

Michał Iwanowski 0 68 324 88 12 [email protected]
Wisława Blonkowska - jest psychologiem, pracuje w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, od 18 lat zajmuje się doradztwem zawodowym. Mężatka, ma troje dzieci.
Wisława Blonkowska - jest psychologiem, pracuje w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, od 18 lat zajmuje się doradztwem zawodowym. Mężatka, ma troje dzieci. fot. Michał Iwanowski
Rozmowa z Wisławą Blonkowską, doradcą zawodowym z Zielonej Góry.

- Co powinno się liczyć przy wyborze zawodu: osobowość i predyspozycje, czy zapotrzebowanie na lokalnym rynku pracy?
- Jedno i drugie. Decyzja o wyborze zawodu wtedy będzie trafna, kiedy zostanie rozważona pod każdym względem, w sposób zrównoważony. Trzeba rozpoznać swoje zdolności, kwalifikacje, możliwości i potrzeby, nawet stan zdrowia i temperament. Ale także zapoznać się z rynkiem pracy, by wiedzieć czy mój zawód znajdzie zastosowanie w praktyce i czy pozwoli zarabiać. Ale najważniejsza sprawa to dopasować zawód do siebie, a nie siebie do zawodu. Wybór kierunku kształcenia musi być zgodny z wolą kandydata.

- Co zrobić, kiedy ktoś bardzo chce być np. aktorem, a nie ma do tego ani predyspozycji, ani zapotrzebowania na rynku?
- Wtedy łatwo popełnić błąd. Doradca zawodowy może mu tylko wskazać, że to niewłaściwa droga. Ale to kandydat musi wybrać. Często zdarza się, że ktoś jest bardzo ambitny, lecz osobowościowo niedopasowany do wybranej profesji. Np. ktoś bardzo nieśmiały nie będzie się dobrze czuł jako aktor, bo tutaj głównym atutem jest ekspozycja społeczna. Najczęstszy problem to niedopasowanie intelektualne przy jednoczesnych wygórowanych ambicjach. Ludzie wybierają zawody wymagające wielu lat żmudnej nauki, z którą potem sobie nie radzą.

- Zdarzają się odwrotne sytuacje? Np. kiedy ktoś bardzo zdolny i inteligentny wybiera zawód poniżej swoich możliwości?
- Tak. Bywa, że osoby inteligentne lepiej się czują w prostych zawodach, bo one wymagają działania, ruchu, wysiłku fizycznego. Może być tak, że odpowiada im ciężka fizyczna praca. Wtedy nie ma problemu. Niech tak wybierają. Ale gorzej, kiedy wbrew zdolnościom, nie mają motywacji, by się kształcić. Bo np. sytuacja rodzinna czy finansowa zmusza je do szybkiego zarobkowania.

- Presja rodziny ma tu znaczenie?
- Generalnie widać, że ze strony rodziców jest presja, by dzieci się jak najdłużej uczyły. Obserwuję dwie postawy rodzicielskie: pierwsza to nakazowa, kiedy rodzic planuje dziecku karierę i wymaga nauki. Druga sprowadza się do postulatu: wybierz sobie zawód sam, byle byś potem nie marudził. Tymczasem najlepsza postawa to coś pośredniego, czyli wspieranie dziecka i szukanie jego mocnych stron.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska