Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat w Kostrzynie. 10-miesięczne dziecko z pękniętą czaszką. Rodzice zatrzymani

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
Dziecko z poważnym urazem głowy trafiło do szpitala w Gorzowie Wlkp.
Dziecko z poważnym urazem głowy trafiło do szpitala w Gorzowie Wlkp. Jakub Pikulik
We wtorek, 30 maja, pogotowie zabrało z jednego z kostrzyńskich mieszkań 10-miesięczne dziecko. Rankiem w środę (31 maja) zatrzymano matkę i ojca chłopczyka. Ojciec był już wcześniej notowany przez policję.

Aktualizacja, godzina 15.20
Byliśmy w bloku, w którym wydarzył się dramat. - Wprowadzili się tutaj, jak Kasia (tak ma na imię matka dziecka - dop. red.) była jeszcze w ciąży. To nie było ich mieszkanie, wynajmowali je - mówi nam sąsiadka, która ma mieszkanie nad tym, w którym rodzice mieli się znęcać nad swoim dzieckiem. - Wczoraj faktycznie widziałam karetkę. Podjechała pod blok, zaparkowała. Akurat byłam na balkonie. To było między 22, a 23 - dodaje kobieta. Mówi, że wcześniej było słychać bardzo głośny płacz dziecka. - Ale w tym mieszkaniu często było głośno. Tomek często krzyczał, kłócili się, padały przekleństwa - twierdzi sąsiadka. W czasie, gdy rozmawialiśmy, pod klatkę podjechała rowerem druga z sąsiadek, która mieszka pod mieszkaniem, w którym doszło do dramatu. - Słyszałam ogromny huk, coś uderzyło w podłogę. Aż poderwałam się z łóżka. Później dziecko płakało wniebogłosy - mówi kobieta.

Sąsiedzi mówią wprost, że ojciec dziecka zażywał narkotyki. - Często chodził taki otumaniony, jakby go nie było. przychodziły tu do mieszkania podejrzane typy. Było tam bardzo głośno, czasem siedzieli w piwnicy. Bywało, że strach było wejść do klatki, gdy oni tam byli - mówi jedna z kobiet, z którymi rozmawialiśmy.

Drzwi do mieszkania, w którym doszło do tragedii, są zamknięte. Dziś kilka razy byli tam policjanci. W drzwi sąsiednich mieszkań, w których nie zastano lokatorów, włożone są policyjne wizytówki, z prośbą do lokatorów, aby skontaktowali się ze stróżami prawa.

Sąsiedzi są zgodni, że wcześniej nie było widać, żeby rodzice znęcali się nad dzieckiem. - Tomek wychodził z nim na spacery, dziecko było zadbane. Nic nie wskazywało na to, że tam może się dziać aż taki dramat - mówią.

Pierwsze informacje
Do dramatu doszło we wtorek, 30 maja, w jednym z mieszkań przy ul. Osiedlowej w Kostrzynie nad Odrą, a o sprawie poinformowali nas Czytelnicy. Pogotowie dostało wezwanie do jednego z mieszkań. Był tam 10-miesięczny chłopczyk z urazem głowy. - Dziecko zostało zabrane przez załogę pogotowia do szpitala w Gorzowie - mówi Marcin Maludy, rzecznik prasowy lubuskiej policji. Matka dziecka miała tłumaczyć lekarzom, że maluch spadł z kanapy i wtedy doszło do urazu.

Już w szpitalu okazało się, że przebieg wydarzeń mógł być zupełnie inny. - Ordynator oddziału chirurgii dziecięcej poinformował policjantów, że dziecko prawdopodobnie zostało pobite - mówi M. Maludy. W środę rano, 31 maja, w szpitalu zatrzymano matkę dziecka. To 23-letnia kobieta. Jej partnera, 34-letniego mężczyznę, który jest ojcem chłopczyka, zatrzymano w Kostrzynie. Oboje znajdują się teraz w policyjnej izbie zatrzymań.

- W chwili zatrzymania rodzice dziecka byli trzeźwi. Została im pobrana krew, która zostanie przebadana pod kątem zawartości narkotyków - mówi M. Maludy. Rodzina nie miała założona niebieskiej karty. - Nie korzystali również z pomocy opieki społecznej - przyznaje Agnieszka Pundyk, zastępca dyrektora Ośrodka Pomocy Społecznej w Kostrzynie nad Odrą. Matka dziecka nie była też notowana przez policję. - Ale jej konkubent tak. W 2010 r. był karany za posiadanie heroiny - mówi rzecznik lubuskiej policji.

Obecnie pracownicy kostrzyńskiego OPS poszukują rodziny, która mogłaby zaopiekować się chłopczykiem, gdy zakończy się jego leczenie. Wiadomo, że sporządzony zostanie wniosek do sądu o odebranie obojgu rodzicom praw rodzicielskich. - W pierwszej kolejności sprawdzamy, czy takie osoby znajdą się wśród najbliższej rodziny. Chcielibyśmy uniknąć sytuacji, że dziecko trafi do obcych ludzi - mówi M. Pundyk.

Rodzice około półtora roku temu wrócili z Wielkiej Brytanii. - Prawdopodobnie zdecydowali się wrócić do kraju, gdy dowiedzieli się, że matka dziecka jest w ciąży - mówią policjanci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska