Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drewno podtrzymuje blok

Artur Matyszczyk
Dwie drewniane konstrukcje przymocowane do bloku przy ul. Staffa od razu rzucają się w oczy
Dwie drewniane konstrukcje przymocowane do bloku przy ul. Staffa od razu rzucają się w oczy fot. Mariusz Kapała
- Nie ma niebezpieczeństwa zawalenia się budynku - uspokaja prezes spółdzielni. Lokatorzy jak na razie mu ufają i liczą na remont popękanych ścian.

Dwie potężne konstrukcje podtrzymują jeden z bloków przy ul. Staffa. Drewniane bele przykręcone są wielkimi śrubami do budynku. Całość wygląda tak, jakby blok miał się zawalić.

Nieznana przyczyna

- Nic się nie zawali - ucina prezes Zielonogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Henryk Skrzypczak. - Pojawiły się pęknięcia. Musieliśmy zabezpieczyć budynek na okres zimy. Dopóki fachowcy nie opracują projektu remontu.

Prezes uspokaja. Stanowczo twierdzi, że nie ma zagrożenia dla ludzi mieszkających w budynku. Pęknięcia ścian pojawiły się na skutek osuwania się bloku. Jaka jest tego przyczyna? Nie wiadomo. - Zleciliśmy fachowcom zrobienie odpowiednich ekspertyz. Być może były tu kiedyś cieki wodne. Podobnie jak w miejscu, gdzie obecnie jest budynek administracji. Kiedyś był tam staw - dodaje Skrzypczak.

Jego zdaniem na poziom wód gruntowych ma wpływ zamknięcie ujęcia wody w Polskiej Wełnie.

Może winna awaria instalacji

Inną z przyczyn, jakie rozważa administracja, jest ubiegłoroczna poważna awaria instalacji wodociągowej. - W czasach gdy robiono tę instalację, rury kładło się bardzo głęboko. Być może więc awarię odkryliśmy zbyt późno. Wylewająca się woda mogła sobie wydrążyć ciek wprost pod blok i zaburzyć stabilność gruntu - opowiada pracownik spółdzielni. Prezes Skrzypczak nie wyklucza tej przyczyny. - Ale trudno rozstrzygnąć. Zadecydują fachowcy. Najważniejsze, że na dziś nie ma żadnego niebezpieczeństwa.

Lokatorzy domu ufają słowom zarządcy. Większość osób spękaniami się nie martwi. Mimo tego, że w niektórych mieszkaniach są one tak duże, że w szczelinę można wsadzić dłoń. Choć jeden z Czytelników ma wątpliwości. Zaprowadził nas do piwnicy.

- Najbardziej martwią mnie rysy, które pojawiają się na poziomej płycie betonowej. To oznacza, że budynek się rozłazi - zauważa mężczyzna. Nie chce jednak podawać nazwiska. Jak mówi, woli uniknąć sporów ze spółdzielnią.

Konfliktu nie chce nikt z lokatorów. Spółdzielnia zamierza z funduszu remontowego odnowić ludziom popękane ściany. - O dofinansowanie postaramy się także z innych źródeł - zapewnia Skrzypczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska