Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droga dzieli miasto

Beata Bielecka
Dziś na sesji radni zdecydują, czy będą konsultacje społeczne w sprawie obwodnicy.

Część mieszkańców nie godzi się na to, żeby biegła ona pod ich oknami.

To, że taka trasa jest potrzebna, nikt w Słubicach nie ma wątpliwości, bo jeżdżące przez centrum miasta tiry to prawdziwa zakała nie tylko tych, którzy mieszkają przy głównych drogach. - Dwiema rękoma podpisujemy się za budową obwodnicy, ale nie w planowanym miejscu - mówi Marek Walichiewicz, który szukając ciszy, wybudował dom na osiedlu Leśnym. - Wielu moich sąsiadów też kupiło tu działki dlatego, że miała to być cicha dzielnica - dodaje.

Z deszczu pod rynnę
Tadeusz Łuckiewicz z żoną wybudowali dom przy Obozowej, głównej osiedlowej ulicy. Gdy mieszkańców zaczęło przybywać i wzrósł ruch samochodowy, podjęli decyzję, że przeniosą się w głąb osiedla, na ul. Borówkową, bo będzie tam ciszej. - No i wpadliśmy z deszczu pod rynnę, bo teraz możemy mieć pod oknami tiry. Gdy kupowaliśmy działkę, nikt nas o tym nie uprzedził. Inaczej nigdy w życiu byśmy tego nie zrobili - mówi T. Łuckiewicz.

Leonard Binder, który też wybudował dom na osiedlu Leśnym, dziwi się, że nie można zmienić lokalizacji obwodnicy. - Tyle pól jest wokół. Nie rozumiem, dlaczego ktoś chce zepsuć jeden z najładniejszych zakątków miasta - mówi.

Miała być na papierze

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która ma wybudować obwodnicę, uznała że puszczenie trasy przez osiedle Leśne jest najlepszym rozwiązaniem. - Chodzi o względy ekonomiczne, bo w innym przypadku trzeba by m.in. odkupić ziemię od agencji rolnej - wyjaśnia burmistrz Ryszard Bodziacki. - Zdaniem drogowców ten wariant ma też najbardziej odciążyć ruch w mieście - dodaje. Przypomina jednocześnie, że już w latach 90. obwodnica była zapisana w studium zagospodarowania przestrzennego, właśnie w tym miejscu. - Gdy sprzedawaliśmy działki, wszyscy kupujący mieli tego świadomość - podkreśla.

Mieszkańcy zaprzeczają: - Zapewniano nas, że obwodnica jest tylko na papierze - mówią.

Zdaniem burmistrza najlepszym rozwiązaniem będzie przeprowadzenie konsultacji społecznych. Bo do miasta piszą protesty nie tylko mieszkańcy osiedla Leśnego, lecz także słubiczanie z centrum. - W odpowiedzi na protest osób z osiedla Leśnego właśnie dotarło do nas pismo mieszkańców ulicy Wojska Polskiego, podpisane przez 50 osób, które uważają, że trzeba przeprowadzić konsultacje - mówi burmistrz. Wyjaśnia, że mieszkańcy ul. Wojska Polskiego są zdeterminowani, bo tiry które jeżdżą im pod oknami, nie tylko zakłócają spokój, ale niszczą domy i zagrażają bezpieczeństwu.

Decyzję o konsultacjach podejmą radni na dzisiejszej sesji. Niezależnie od ich wyniku, miasto już wysłało do dyrekcji dróg prośbę o ponowne rozpatrzenie sprawy i rozważenie alternatywnych wariantów. Odpowiedzi jeszcze nie ma. - Znaleźliśmy się trochę w sytuacji, gdy mówi nam się, że albo zgodzimy się na tę lokalizację, albo temat może zostać odłożony na kolejne kilka lat i tego się boimy - mówi R. Bodziacki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska