Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droga rowerowa na Sulechowskiej w Zielonej Górze znów jest uszkodzona!

Marta Szkudlarek, (kali) 68 324 88 19 [email protected]
Ze ścieżki rowerowej na Sulechowskiej korzysta Piotr Zarówny z córką Inez. - Jak człowiek jedzie, to nie patrzy, czy są rysy, ale czuję pod kołami nierówności, a rower skacze - przyznaje.
Ze ścieżki rowerowej na Sulechowskiej korzysta Piotr Zarówny z córką Inez. - Jak człowiek jedzie, to nie patrzy, czy są rysy, ale czuję pod kołami nierówności, a rower skacze - przyznaje. fot. Mariusz Kapała
Tym razem pęka nawierzchnia. - Nie ma już sensu łatanie! Trzeba to zerwać i położyć od nowa - uważają rowerzyści.

Czytelnik zauważył rysy i pęknięcia na ścieżce rowerowej - od ul. Strumykowej w stronę miasta. - Czy to normalne? Dziwna sprawa, niedawno skończył się jej remont, jak i całej Sulechowskiej... Straszna fuszerka. - napisał do nas Łukasz (nazwisko do wiadomości redakcji).

- Oczywiście, że to nienormalne. Jednak już w zeszłym roku, kiedy trwał remont całej ulicy, zwracaliśmy uwagę kierownikowi budowy i magistratowi, że ścieżka nie wygląda dobrze - wspomina Robert Górski ze Stowarzyszenia "Rowerem do przodu". Górski dodaje, że jako stowarzyszenie wysyłali już dwa pisma do urzędu miasta z prośbą o ściągnięcie całej nawierzchni i wyłożenie jej na nowo. Z użyciem innego budulca, bo dotychczasowy się nie sprawdza. - Ale o tym było już głośno podczas budowy! - mówi rowerzysta. I snuje swoje domysły na temat typu asfaltu. Ponieważ bacznie się przyglądał całej pracy na Sulechowskiej, rozmawiał też z robotnikami. - Prawdopodobnie w momencie nakładania asfalt był zbyt chłodny. Zgłosiliśmy w magistracie, że asfalt należy zerwać. Zamiast tego ścieżkę wyłożono szpachlą, ale pomiędzy nią a asfalt wylano smołę. Dlatego wszystko zaczęło pływać i pękać, właśnie teraz, w upały - tłumaczy Górski.

Sprawę do wydziału inwestycji zgłosił oficer rowerowy. - Zrobiliśmy obszerną dokumentację całej drogi, obfotografowaliśmy ją z każdej strony. Zdjęcia opisaliśmy i złożyliśmy w magistracie - wyjaśnia Maciej Stadniczuk. Po tej interwencji spotkał się z nim naczelnik wydziału inwestycji, Paweł Urbański. - Ścieżka podlega gwarancji, a jej wykonawcą jest firma San-Bud, więc prawdopodobnie dziury, które się pojawiły, będą łatane. Już po raz trzeci. Choć naszą prośbę magistrat zna. Wciąż czekamy, aż zerwą całą nawierzchnię i położą nową - informuje o wynikach spotkania Stadniczuk.

O spotkaniu wspomina też naczelnik Urbański. - Rozmawiałem z oficerem rowerowym. Byłem na miejscu, oglądałem dokładnie ścieżkę. Rzeczywiście są miejsca, gdzie ona pęka - mówi. - Moim zdaniem, powodem tego jest zła jakość masy pod żywicą. Wysokie temperatury, jakie mieliśmy tego lata, spowodowały, że zaczęła się topić.
Naczelnik obecnie przebywa na urlopie, ale gdy tylko wróci, spotka się z wykonawcą, by podjąć decyzję, co dalej?
- Jestem za tym, by nie łatać dziur, bo to nie ma sensu. Trzeba położyć nową masę. I takiego rozwiązania będę się domagał - dodaje Urbański.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska