- Panie prezydencie, często wymienia pan zawieszenie w swojej hondzie?- Nie, ani razu nie miałem takiej potrzeby.- Rozumiem, że można z tego wysnuć wniosek, że stan ulic w Gorzowie jest dobry...?- Nie powiedziałem, że jest dobry. Nie przesadzajmy jednak z twierdzeniem, że jest bardzo zły. Ja jeżdżę po Gorzowie i wiem, że trzeba jeździć w miarę uważnie, to wówczas uniknie się perturbacji, które sugeruje pan w pytaniu.- Mieszkańcy na drogi jednak się skarżą...- Rzeczywiście, stan dróg jest taki, że kierowcy mogą mieć większe oczekiwania. Nie ma jednak takiego miasta w Polsce, które nie ma problemu z drogami. Władze Gorzowa robią wszystko, co mogą, by polepszyć sytuację. W zeszłym roku opracowany został dokument o potrzebach remontowych, określono w nim zakres prac, w niektórych nawet koszt remontu i zamierzamy to realizować.- Przyzna pan, że lista krótka nie jest. Cykl artykułów o drogach trwał w naszej gazecie przez miesiąc, a mógłby jeszcze co najmniej drugie tyle...- Wasza akcja nie wyszukała nowych wymagających remontu ulic, ale dzięki niej pewne rzeczy zostały wyostrzone i dopowiedziane. Uwagi i wypowiedzi mieszkańców pozwolą inaczej spojrzeć na kolejność w realizowaniu remontów. Niemal w każdym z rankingów powtarzała się ul. Kobylogórska i ją - na 99,99 proc. - wyremontujemy już w przyszłym roku.Poza tym przygotowujemy się do remontu Kostrzyńskiej. Do końca 2013 r. za 700 tys. zł chcemy przygotować dokumentację i z remontem ruszyć już w roku następnym. Problem z Kostrzyńską jest jednak taki, że nie mamy pieniędzy i nie wiemy, czy sobie z tym przedsięwzięciem poradzimy. Zmuszeni więc jesteśmy podzielić remont na etapy. Prawdopodobnie w pierwszym za 60 mln zł zrobilibyśmy odcinek od osiedla Słonecznego do skrzyżowania z Dobrą.- Remont prowadzony etapami? Skąd taki pomysł?- Ze względu na finanse. Unijne pieniądze z rozdania na lata 2014-2020 będą możliwe do realnego pozyskania dopiero w 2015-2016 roku, a nie wierzę, by budżet miasta wzrósł do tego stopnia, byśmy mogli udźwignąć remont całej Kostrzyńskiej. Poza tym, jeśli wszystkie pieniądze przeznaczylibyśmy na Kostrzyńską, to remont pozostałych ulic byłby odwleczony w czasie.- Ile lat potrzebujemy na zrobienie najpilniejszych remontów ulic?- Tego nie da się rozwiązać szybko. Nie sprostamy temu szybciej jak za kilkanaście czy nawet dwadzieścia lat.- Skąd wzięły się aż takie zaniedbania?- Jest szereg przyczyn. Po pierwsze: ulice były traktowane po macoszemu i odwlekano ich remont, po drugie: cały czas istnieje konkurencja priorytetów. Postanowiliśmy zmodernizować stadion, amfiteatr, zbudować filharmonię...- ... do której jeździmy dziurawą Warszawską.- Tak, zgadza się, ale ta sytuacja się zmieni. Jeszcze w tym roku zmodernizujemy ją na odcinku od ul. 9 Muz do ronda Santockiego, a w przyszłym roku wrócimy do remontu, tym razem od wjazdu pod filharmonię do skrzyżowania z Teatralną.- A co z drogami nieutwardzonymi? Ich długość to 74 km na 301 km ulic w całym mieście.- Będę rozmawiał z prezydentem Jędrzejczakiem i z radą, by od 2013 r. w budżecie w planie remontów dróg pojawił się osobny „podrozdział" w odniesieniu do takich właśnie ulic. One od lat są spychane. Może uda się w końcu zrobić Owocową, Zuchów lub Niwicką.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?