Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogie panie, nie bójcie się doktora!

(olis)
Doktor Mariusz Stępień prawie 20 lat leczy i wie jedno: profilaktyka jest lepsza od walki z chorobą
Doktor Mariusz Stępień prawie 20 lat leczy i wie jedno: profilaktyka jest lepsza od walki z chorobą Aleksandra Szymańska
Co lepsze: badania kontrolne czy długie i trudne leczenie nowotworów? Odpowiedź niby oczywista. Co z tego, skoro z zaproszeń na darmową cytologię korzysta niewiele kobiet. Doktor Stępień chce to zmienić.

Spotykamy się na ginekologii w gorzowskim szpitalu, choć to niejedyne miejsce pracy doktora. Na dokładkę Mariusz Stępień został jeszcze koordynatorem w WOK-u. Tak, dla wygody, nazywa się ośrodki, które "pilnują" w województwach państwowego programu profilaktycznych badań mammograficznych i cytologicznych.

W Lubuskiem mamy dwa takie ośrodki. W Zielonej Górze jest WOK odpowiedzialny za badania piersi. W Gorzowie mamy Wojewódzki Ośrodek Koordynujący Populacyjny Program Profilaktyki i Wczesnego Wykrywania Raja Szyjki Macicy.

Skomplikowana nazwa i praca nie najłatwiejsza, bo kobiety nie chcą się badać. Niby coś drgnęło. Lubuskie, jak mówi doktor Stępień, jest gdzieś na środku listy regionów, gdzie badań jest najwięcej. Ale w całej Polsce wciąż tylko nieco ponad 20 proc. Polek zgłasza się na cytologię. Czasem więc doktora dopadał złość, czy raczej poczucie bezsilności, gdy na pytanie, kiedy była ostatnio u ginekologa, kobieta odpowiada… 30 lat temu. Albo znów wymówki: nie ma czasu, szkoła, praca, rodzina, wreszcie po prostu strach. - Tylko przed czym?! - dziwi się doktor, bo badanie jest proste i nie boli. Co więcej, aż 80-90 proc. cytologii po prostu potwierdza, że kobiety są zdrowe!

Skoro jednak panie nie chcą przychodzić na badania, to trzeba wyjść z badaniami do nich. - Oczywiście nie wchodzimy nikomu do domu, ale staramy się docierać do ludzi - wyjaśnia doktor. WOK był np. na Święcie Pieczonego kurczaka w Deszcznie, a w miniony weekend - choćby na dożynkach w Międzyrzeczu. Za dwa tygodnie pojedzie na targi rolnicze do Glisna, bo każde miejsce jest dobre, żeby mówić o badaniach. Doktor chodzi nawet do szkół i rozmawia z dziewczynami i chłopakami, bo problem nie dotyczy tylko jednej strony.

Niedługo do prawie 90 tys. Lubuszanek trafią imienne zaproszenia na cytologię wraz z listą gabinetów, które robią badanie. Bez zaproszenia też można iść do lekarza: panie 25-59 lat, które przez ostatnie trzy lata nie robiły cytologii. - Nawet nie wiedziałam, dopiero mój lekarz powiedział, że nie muszę płacić - cieszy się pani Krystyna, gorzowianka z Widoku.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska