Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogowcy skasują 3.000 zł za bramkę!

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
System poboru opłat viaTOLL od początku powoduje zamieszanie.
System poboru opłat viaTOLL od początku powoduje zamieszanie. Sławomir Mielnik/ regiomoto.pl
Płatne drogi krajowe to sprawa tylko ciężarówek? Nic podobnego. Całkiem nieopatrznie i Ty możesz zapłacić karę - np. 3.000 zł, jak mieszkaniec Rzeczycy.

Rolnik z Białkowa pod Słubicami też ma z tym problem. Wybrał się busem na drugi koniec Polski. Po snopowiązałkę. Okazja była niebywała, jakieś 500 zł. Urządzenie było sprawne, w niezłym stanie. Radość byłaby całkowita, gdyby nie rozmowa ze znajomym, który niedawno z drugiej części kraju przywiózł sobie konia. Okazało się, że podczas podróży autem z przyczepką niechcący zahaczył o płatny odcinek drogi. Bramka "strzeliła" zdjęcie i przyszło wezwanie do zapłaty - bagatela - 3.000 zł...

- Natychmiast pochyliliśmy się z synem nad mapą i okazuje się, że kilka razy zawadziliśmy o płatne odcinki - opowiada rolnik z Białkowa pod Słubicami. - I natychmiast ta nasza snopowiązałka przestała nam się podobać. Jednak skąd mieliśmy wiedzieć? Nie dostrzegliśmy żadnych, ale to żadnych oznaczeń informujących, że droga jest płatna. Na dodatek skąd mieliśmy widzieć, że wedle tych przepisów staliśmy się nagle samochodem ciężarowym?

Tak więc do chóru przewoźników niezadowolonych z działania systemu poboru opłat viaTOLL dołączyły osoby prywatne, które nieumyślnie wpadły w sidła tzw. bramkownic. Zresztą od początku powoduje on zamieszanie, chociażby dlatego, że za niedoróbki systemu płacą tylko użytkownicy. Bohater historii z koniem, pan Marcin z Rzeczycy, skontaktował się już z prawnikiem. Ten stwierdził, że to któraś z kolei podobna sprawa, bo viaTOLL nie jest nastawiony na pobieranie opłat, ale właśnie na kasowanie bajońskich kar.

- Jechaliśmy od strony Olszyny drogą krajową, w części o naprawdę skandalicznej jakości - mówi pan Marcin. - Nie było żadnych znaków. Na autostradzie informują, że droga, na którą mamy zamiar wjechać, jest płatna. A tutaj nawet nie zauważyliśmy, kiedy daliśmy się "ustrzelić" na tej bramce. Gdy wybierałem się kolejny raz w trasę, w biurze viaTOLL poprosiłem jego pracownicę o informację, gdzie zlokalizowane są bramkownice. Usłyszałem, że ona nie jest od udzielania informacji. Słowem pozostaje tylko internet. A jeśli ktoś nie ma dostępu do globalnej sieci?

Tymczasem zgodnie z przepisami za objęty obowiązkiem opłaty uważa się także zespół pojazdów, składający się z auta oraz przyczepy lub naczepy o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony. I jednym z obowiązków użytkownika jest odebranie od firmy, która pobiera opłatę elektroniczną, urządzenia do... jej pobierania.

- A co mamy zrobić jeśli mamy zamiar przeciąć płatny odcinek drogi tylko jednorazowo? - pytamy urzędnika Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

- Kupić urządzenie i dokonać opłaty. System jest, aby usprawnić pobór opłat - odpowiada.
- Usprawnienie? Przecież chodzi o kilkaset metrów - zauważa dziennikarz "GL".
- To ja sprawdzę...

I nadal sprawdza. Na odpowiedź na to i inne pytania ze strony dyrekcji dróg czekamy już od piątku... Białkowianin nie miał nawet okazji zapytać, gdyż nie miał pojęcia o tym obowiązku. - Skąd mogłem o tym wiedzieć, zwłaszcza że nie przypominam sobie, abym widział jakieś wyraźne znaki - denerwuje się. I liczy. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości Inspekcja Transportu Drogowego przyśle mu karę pieniężną - 3.000 zł. I jeszcze jedno. Jak wynika z oficjalnych stanowisk ITD "przejazd po drodze publicznej" należy tak tłumaczyć, że na kierowcę zostanie nałożona kara "w wysokości odpowiadającej kumulacji liczby bramownic", które nielegalnie minął. Słowem snopowiązałka z Białkowa może być droższa nie o 3.000 zł, ale o 6.000 albo nawet 9.000 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska