- Dzięki Bogu, że wody jest tylko tyle - powiedzieli nam w środę mieszkańcy os. Krzepów, pod miastem, gdzie bardzo zagraża cofająca się rzeka Czarna. Dwa tygodnie temu była tu zalana cała ulica Osadników, niektóre domy podtopiło na pół metra.
Wczoraj takiej sytuacji nie było. Słońce świeciło, wszyscy suszyli i wietrzyli dobytek, a woda z Czarnej do domów nie dotarła.
- Poprzednio stała przez trzy dni i potwornych strat narobiła - opowiada pani Helena. - Do mieszkania mi nie dotarła, tylko drzwi wejściowe się wypaczyły. Ale za to wszystkie pomieszczenia gospodarcze były zalane. Dostałam już odszkodowanie - 1.500 zł z MOPS. Drzwi za to wymienię i węgiel kupię, bo mi zalało.
- Na ogrodzie wody coraz więcej, ale już chyba dalej nie pójdzie, odetchnęłam - cieszyła się Justyna Rozpędzka. - W domu mamy jeszcze wodę w piwnicach. Wilgoć jest potworna, tynki odpadają. Trzeba będzie zbijać. W łazience szafki i podłoga są do wymiany. Martwimy się tym wszystkim, ale miejmy nadzieję, że to już po powodzi.
Dzisiaj fala o wysokości 581 cm przechodziła przez rejon głogowski. Najwyższa kulminacja miała trwać do południa. Woda była wysoka, ale nie aż tak bardzo. Nikomu nie zagroziła, niczego nie podtopiła.
- Fala przechodzi spokojnie, musimy przeczekać jeszcze ze dwa dni, wtedy woda zdecydowanie opadnie - powiedział nam wicestarosta Rafael Rokaszewicz, szef sztabu kryzysowego. - Przez cały czas są monitorowane wały Odry. Mamy do dyspozycji dodatkowe służby - przyjechało do nas do pomocy około 30 strażaków i 130 żołnierzy.
Zarówno w Głogowie jak i podgłogowskich gminach było spokojnie. Na Ostrowie Tumskim nie było podtopień w rejonie najbliższej Odrze dzielnicy - na ul. Spokojnej ani Novarese.
- Woda już nie przyrasta - poinformował nas komendant straży pożarnej Karol Skowroński. - Co prawda bardzo wysokie są wody gruntowe, ale musimy to przeczekać.
W mieście oszacowano już koszty przyjęcia pierwszej fali powodziowej. Na akcję przeciwpowodziową wydano 120 tys. zł, ale 100 tys. gmina dostała z budżetu województwa. Pozostała część poszła z kieszeni głogowian. Pieniądze wydano na piasek i worki, na żywność dla ludzi pracujących przy ochronie wałów.
Mieszkańcy os. Krzepów powiedzieli nam, że zawiadomiono ich o możliwości nadejścia trzeciej fali powodziowej. Czy to możliwe? - To są tylko dywagacje. Wszystko jednak zależy od pogody. Wiem, że Czesi straszyli trzecią falą. Na dziś nie ma jednak takich prognoz - uspokaja wicestarosta R. Rokaszewicz.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?