Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Druga z rzędu porażka AZS AWF Gorzów Wlkp.

(rg)
Obrotowy AZS AWF Bartosz Janiszewski zagrał dzisiaj przeciwko swym byłym partnerom z Kwidzyna. Na ,,starych śmieciach'' zdobył cztery gole, lecz razem z nowymi kolegami musiał przełknąć gorycz porażki.
Obrotowy AZS AWF Bartosz Janiszewski zagrał dzisiaj przeciwko swym byłym partnerom z Kwidzyna. Na ,,starych śmieciach'' zdobył cztery gole, lecz razem z nowymi kolegami musiał przełknąć gorycz porażki. fot. Aleksander Majdański
Beniaminek znów na tarczy. W dzisiejszym meczu w Kwidzynie akademicy nie sprostali MMTS-owi.

MMTS KWIDZYN - AZS AWF GORZÓW WLKP. 33:23 (16:12)

MMTS KWIDZYN - AZS AWF GORZÓW WLKP. 33:23 (16:12)

MMTS: Gawlik, Suchowicz - Waszkiewicz 7, Adamuszek 6, Rombel 5, Witaszak 4, Marhun i Czertowicz po 3, Cieślak 2, Peret, Markuszewski i Seroka po 1, Hanis, Kawczyński.
AZS AWF: Szczęsny, Ł. Wasilek - Kliszczyk 6, Janiszewski 4, Klimczak 3, A. Wasilek, M. Krzyżanowski i Skoczylas po 2, Jagła, Stupiński, Kaniowski i Tomiak po 1, Galus, Kubillas.
Kary: 4 min - 8 min. Sędziowali: Cezary Figarski i Dariusz Żak - obydwaj z Radomia. Widzów: 400.

Kwidzynianie zapowiadali przed sezonem, że interesuje ich lokata w czołowej piątce. Start mieli nieszczególny, ale teraz skutecznie odrabiają straty.

W sobotę odnieśli sensacyjne zwycięstwo w Piotrkowie, a dzisiaj - wzmocnieni rekonwalescentami Michałem Waszkiewiczem i Białorusinem Dmitrijem Marhunem - bez problemów rozprawili się ,,dziesiątakiem'' z gorzowianami.

Zaczęło się sympatycznie, bo od gorącego powitania w hali przy ul. Mickiewicza pochodzącego z tego miasta... obrotowego naszej drużyny Bartosza Janiszewskiego. Przyjemnie dla przyjezdnych było jeszcze do 7 min, gdy na świetlnej tablicy ,,wisiał'' remis 3:3.

Jak się później okazało - ostatni w tym spotkaniu. Sześć minut później, przy stanie 7:4 dla miejscowych, Mateusz Krzyżanowski zmarnował po kontrze sytuację ,,sam na sam'' z Arturem Gawlikiem. No i zaczęło się. Skutecznie rzucający z każdej pozycji gospodarze systematycznie powiększali swą przewagę, która wynosiła: 9:4 w 16, 12:7 w 23, 23:14 w 43, 27:17 w 50 i 33:22 w 60 min.

.

Scenariusz większości akcji był podobny: Krzysztof Szczęsny i jego partnerzy nieźle bronili, za to kompletnie zawodzili w ofensywie.

Trafieniem nie potrafili zakończyć nawet czterech kolejnych ataków, co oczywiście skwapliwie wykorzystywali ich rywale. O strzeleckiej niemocy gorzowian najlepiej świadczy fakt, że ich czołowy bombardier Jarosław Galus zakończył pojedynek bez choćby jednego gola na koncie.

- Naszym problemem jest brak amunicji. Nie zdobywamy bramek rzutami z drugiej linii, a bez tego nie da się wygrywać w ekstraklasie - podsumował występ akademików drugi trener Marek Kozielski. - Próbuje tylko Filip Kliszczyk, ale on jest akurat od rozgrywania piłki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska