Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drugi gabinet grozy

DARIUSZ CHAJEWSKI (68) 324 88 36 [email protected]
Niemiecki anatom przymierza się do budowy zakładu przygotowującego ludzkie preparaty anatomiczne w Guben. Wcześniej nie zgodzili się na to mieszkańcy Sieniawy Żarskiej.

Erika Muster nie ma wątpliwości. Nie chce, aby w Guben działał instytut profesora Güntera von Hagensa, wynalazcy metody zamieniającej ciała, w tym także ludzkie, w trwałe preparaty anatomiczne. Właśnie do mieszkańców dotarła informacja, że anatom chciałby uczynić z miasta swoją bazę.
- Przede wszystkim ze względów etycznych - uzasadnia mieszkanka Guben. - Nie jest w porządku takie traktowanie ludzkich szczątków. W Niemczech te wystawy nazywane są gabinetem grozy. Wczoraj byłam na spotkaniu członków mojej partii, będziemy przeciwni.
Spotkany na ulicy policjant wzrusza tylko ramionami. Jemu jest to obojętne, a pomysł ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony: to miejsca pracy; z drugiej: dość makabryczne przedsięwzięcie.

Wełna anatomiczna?

Na biurko burmistrza Guben Klausa Dietera Hübnera trafiła oferta von Hagensa. Anatom pragnie "ożywić" od lat niezagospodarowane obiekty zakładu włókienniczego i dawnego ratusza. Budynki te chce wykorzystać do produkcji preparatów oraz wystaw. Zapowiada także znaczną aktywizację okolicy - miasto stałoby się ośrodkiem badawczym. Tutaj znalazłaby się również niewielka stała ekspozycja plastynatów. Zgodnie z przymiarkami. powstałoby ok. 200 miejsc pracy.
W piątek w magistracie w Guben nikt nie chciał z nami oficjalnie rozmawiać. Burmistrz wyjechał do Brukseli, jego komórka była wyłączona. Jednak nieoficjalnie urzędnicy potwierdzili sensacyjną informację. Na dodatek dowiedzieliśmy się, że von Hagens w Guben już był i obejrzał wymienione obiekty uznając, że nadają się do jego celów.
- Przy ogromnym bezrobociu propozycja jest jak najbardziej interesująca - tłumaczy jeden z urzędników. - Zwłaszcza że nie ma propozycji zagospodarowania tych budynków. Owszem, mówi się o jakichś placówkach kulturalnych, ale to raczej takie pomysły zastępcze.
To jednak, jak uspokajają atmosferę w magistracie, dopiero wstępne dyskusje i do ewentualnej przeprowadzki von Hagensa droga daleka.

Jeśli nawet Polacy

Tymczasem w Guben wrze, jedni mieszkańcy są za, inni - przeciw. Niektórzy mówią, że Hagens chce pracować w oparciu o kupowane w Polsce ciała i polskich pracowników.
- Jeśli nawet Polacy go nie chcieli, to znaczy, że nie jest to dobry pomysł - mówi młodzieniec o imieniu Willi.
Mieszkańcy niemieckiego miasta mylą nieco fakty i są przekonani, że von Hagensa nie chciano w Gubinie, a nie w Sieniawie Żarskiej. A jak byłoby w Gubinie?
- Byłbym zdecydowanie przeciwny - zapewnia przewodniczący rady miejskiej Piotr Puszkarski. - Bardziej ze względów moralnych niż religijnych.
Burmistrz Lech Kiertyczak jest bardziej ostrożny. Twierdzi, że decyzja musiałaby być poprzedzona konsultacjami społecznymi.
Dla polskiego sąsiada nie będzie jednak różnicy, czy von Hagens zainwestuje w Guben, czy w Gubinie. Budynek, którym zainteresowany jest von Hagens, stoi na brzegu granicznej Nysy.
- Oczywiście, że poszedłbym do tego Niemca pracować, nawet przy trupach - zapewnia gubinianin, który przedstawia się jako Kazimierz. - Od 12 lat nie mam roboty.
- Tfu, przy trupach pracować - oburza się jego kolega. - To ja wolę wózkiem złom z Niemiec wozić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska