Drugi mecz w Zgorzelcu. Panowie - prosimy o powtórkę!

Obie ekipy mają bardzo zbliżoną siłę, wiec o sukcesie zadecydują niuanse i dyspozycja dnia - tak mówiono przed finałowymi starciami. To stwierdzenie wydaje się być słuszne. Stelmet, choć wygrał, to miał słabsze momenty. Co po niedzielnej konfrontacji mówili obaj szkoleniowcy?
- Myślę, że ta gra miała wiele różnych momentów, w których mieliśmy wzloty i upadki. Ale zarówno my jak i nasz rywal pokazaliśmy, że to będzie twardy i nieustępliwy bój - stwierdził Mihailo Uvalin. - To jest tylko jedno zwycięstwo, ale będziemy starali się powrócić we wtorek na tą halę i wyrwać kolejne. Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, bardzo zgraną drużyną i te play offy zakończymy właśnie jako drużyna - dodał.

- Taki mecz jak ten dzisiejszy to wspaniały pojedynek. Szkoda tylko, że go przegraliśmy - przyznał opiekun PGE Turowa Miodrag Rajković. - Powodem naszej porażki było to, że nie doceniliśmy przeciwnika i nie graliśmy twardej obrony. Byliśmy zbyt nerwowi w ataku, procent rzutów jedno i trzypunktowych był zdecydowanie poniżej naszego poziomu. Powiedziałem moim zawodnikom, żeby bardziej odprężyli się i cieszyli się grą w tych finałowych spotkaniach. Mam nadzieję, że to sprawi, że będziemy lepsi jeszcze lepiej w tej serii - dodał.

Z pewnością oba zespoły przeanalizowały niedzielny pojedynek i zechcą wyeliminować błędy, jakie popełniły. Zielonogórzanie powinni poprawić skuteczność szczególnie rzutów za trzy punkty. We wtorek czeka ich bardzo ciężki mecz. Turów zrobi wszystko, aby ekipa Uvalina nie wyjechała z ich hali z rezultatem 2:0 przed trzecim, piątkowym meczem. Mimo tego, Stelmet stać na drugi, wyjazdowy triumf. Panowie - prosimy, więc o powtórkę!

Początek wtorkowego spotkania o godz. 19.00. Zapraszamy na relację live z tego pojedynku. Aby śledzić na bieżąco to, co dzieje się w Zgorzelcu, wystarczy wejść na www.gazetalubuska.pl