Znów wydzwaniają do redakcji mieszkańcy os. Szwajcarskiego. Są oburzeni. Szczególnie ci, którzy kilka razy dziennie wyjeżdżając do miasta, jadą przez przejazd kolejowy przy ul. Bema.
Drżą o swoje zdrowie
- Tak się składa, że w mieście mam rodzinę. Odwożę też do centrum syna na zajęcia pozalekcyjne. I ten przejazd pokonuję kilka razy dziennie. Zawsze drżę o siebie i pieszych - mówi H. T. (dane do wiadomości redakcji).
Podobnych sygnałów mieliśmy więcej. Ludzi przeraża m.in. brak chodnika przy przejeździe. To powoduje niebezpieczne sytuacje na drodze. - No bo którędy mają iść piesi? Muszą slalomem na jezdni omijać jadące auta. Nieraz już widziałam, jak w ten sposób musiały sobie radzić matki z wózkami. Czasem pojawiają się robotnicy. Ale tylko pomajstrują coś przy światłach i koniec - opowiada mieszkanka domu przy ul. Kmicica.
Zdaniem Czytelników sytuację dodatkowo komplikują drewniane budy stojące przy drodze. Są usytuowane tak, że całkowicie zasłaniają widok od strony dworca PKP. Kierowca przejeżdżający przez tory w ostatniej chwili dostrzega nadjeżdżający pociąg. - Nie mówiąc już o tym, że te budy szpecą okolicę - twierdzą ludzie.
Będzie chodnik
Mieszkańcy pytani o rozwiązanie ich problemu bez wahania odpowiadają: - Potrzebny jest chodnik. - Rozdzielenie ruchu pieszych i samochodów ich zdaniem poprawi bezpieczeństwo. Jak się dowiedzieliśmy w urzędzie miejskim, propozycje mieszkańców mogą być niebawem zrealizowane. - Po uzyskaniu niezbędnego terenu pod chodnik, rozpoczniemy prace związane z jego budową. To na pewno poprawi bezpieczeństwo pieszych w tym rejonie - zapewnia Henryk Napierała z wydziału inwestycji i zarządzania drogami.
H. Napierała obiecał również, że służby miejskie sprawdzą legalność budynków stojących w pobliżu przejazdu kolejowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?