Drzewa to ich duma

Kasztanowce rosną przy drodze od bardzo dawna. Widać je jeszcze na poniemieckich pocztówkach. - Kiedy wiosną zakwitają, chce się żyć - mówi mieszkanka Helena Surudo.

Drzewa to ich duma

Mąż pani Heleny Henryk uważa, że ktoś chce iść po linii najmniejszego oporu. - Niech nikt mi nie mówi, że trzeba wyciąć drzewa, żeby tiry mogły się minąć na drodze. Wystarczy odpowiednio przyciąć gałęzie, a gdy kierowcy będą przestrzegać ograniczenia prędkości, to będą bezpieczni - uważa mieszkaniec. W obronie kasztanów staje też Michał Dauksza. - Ta aleja to nasza duma. Jesteśmy jedyną wsią w okolicy z taką atrakcją - twierdzi.
Sołtys Stanisław Guracz mówi, że nikt go oficjalnie nie informował o planach usunięcia szpaleru drzew. Wie, że droga jest za wąska dla ciężarówek, ale na jednym z poboczy jest miejsce i można o metr przesunąć krawężniki. - Kiedy dostanę oficjalną wiadomość o wycięciu kasztanów, zwołam zebranie, żeby mieszkańcy się w tej sprawie wypowiedzieli - mówi sołtys.

Dla bezpieczeństwa

Burmistrz Sulecina Michał Deptuch wie o zamiarach Lubuskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. W planach jest remont drogi z Sulęcina do Torzymia. Przed położeniem nowego dywanika asfaltowego, jezdnia ma być poszerzona. Szkoda mu kasztanów, ale rozumie drogowców, którzy płacą odszkodowania za zniszczone przez konary poszycia tirów. Na pytanie, czy gmina wydała już pozytywną opinię w tej sprawie, odpowiada, że nie pamięta.
Na temat tego pozwolenia nie chce też rozmawiać kierownik sulęcińskiego rejonu dróg, Marcin Jurek. - Nie widzę powodu, żeby teraz o tym mówić - twierdzi. Jego zdaniem będzie na to czas przed przystąpieniem do robót. Obiecuje, że nie wszystkie kasztany zostaną wycięte. W planach jest usunięcie tylko szpaleru najbliżej drogi. Drugi rząd zostanie. Będą tam też dosadzone drzewa. - Nie ma mowy o żadnej pustyni w Tursku - zapewnia.