Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drzewo rosnące na środku ulicy w Zielonej Górze wzbudza emocje

Alicja Bogiel 0 68 324 88 46 [email protected]
- Proszę spojrzeć, duże auto na pewno się tu nie zmieści. Po żadnej stronie dębu - pokazują Dariusz Malinowski i Zdzisław Koczyło
- Proszę spojrzeć, duże auto na pewno się tu nie zmieści. Po żadnej stronie dębu - pokazują Dariusz Malinowski i Zdzisław Koczyło fot. Mariusz Kapała
Na temat dębu przy ul. Miłej wypowiadają się urzędnicy, dendrolodzy, strażacy i śmieciarze. Wszystko dlatego, że część mieszkańców chce jego wycięcia. Ale inni wręcz przeciwnie...

Walka o dąb przy ul. Miłej toczy się już od miesięcy. Na razie wygrywają miłośnicy przyrody. Drzewo, które od lat stoi na środku drogi, nadal tam jest. Ba, po zbadaniu przez dendrologa, wokół dębu postawiono płotek, który chronić ma korzenie i pień przed autami. Ucieszyli się ci, którzy dąb lubią. - 30 lat tu mieszkamy, to drzewo tutaj stało od dawna i przez długi czas nikomu nie przeszkadzało - opowiada Danuta Kowalska, mieszkanka Miłej. - To jest piękny dąb. I niech tu zostanie.

Inaczej sądzą ci mieszkańcy Miłej, którym dąb przeszkadza w codziennym życiu. - Przez to drzewo do kilku posesji nie mogą dojechać większe samochody, szczególnie teraz zimą dojazd będzie utrudniony, bo droga będzie jeszcze węższa - mówi Zdzisław Koczyło, który mieszka za drzewem.

Przez długi czas mieszkańcy z powodu drzewa płacili nawet więcej za wywóz śmieci. - Dojazd śmieciarki do kilku posesji nie jest możliwy, a w przypadku donoszenia kontenerów do samochodu dalej niż 20 metrów, pobierana jest dodatkowa opłata - tłumaczy naczelnik Stanisław Krawiec z zakładu komunalnego. Właściciele tych kilu posesji odwołali się do dyrektora ZGKiM-u i ten po sprawdzeniu sprawy wycofał dodatkowe koszty. Bo przecież to nie wina mieszkańców, że drzewo rośnie na środku drogi...

O opinię w sprawie dębu lokatorzy zwrócili się też do straży pożarnej. - Jakby się paliło, wóz strażacki nie dojedzie - denerwuje się Dariusz Malinowski. - Alba uszkodziła tu swój pojazd.
- Faktycznie, dojazd byłby w przypadku dużych wozów, które mają ponad trzy metry, wręcz niemożliwy - przyznają w straży pożarnej.
- Dlatego poparliśmy wniosek mieszkańców o wycinkę tego drzewa - dodaje naczelnik Robert Skowerski z zielonogórskiej komendy. - Nie możemy tego nakazać, bo przepisy przeciwpożarowe w tym przypadku nie dają nam takiej możliwości.

Wszystkie te opinie i wnioski trafiły do zarządu dróg w magistracie. Razem z pismem mieszkańców podpisanym przez osiem osób. I urzędnicy od dróg uznali, że warto drzewo wyciąć. Ale to nie oni będą podejmować decyzję, a ich koledzy z wydziału ochrony środowiska. - Rozpoczęliśmy procedurę związaną z wnioskiem o wycinkę - mówi szef prezydenckiego gabinetu Tomasz Nesterowicz. - Ale decyzja nie została podjęta, bo są też głosy przeciwko. Dlatego sprawa zostanie zbadana. Decyzja zapadnie prawdopodobnie styczniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska