Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duchy czarownic są wśród nas... (zdjęcia,wideo)

Olga Klamecka
Posądzonym o bycie wiedźmą można być nawet w XXI wieku. Na szczęście o darowanie życia pięknej dziewczynie zakutej w dyby zawalczyli sami rycerze i... udało się!
Posądzonym o bycie wiedźmą można być nawet w XXI wieku. Na szczęście o darowanie życia pięknej dziewczynie zakutej w dyby zawalczyli sami rycerze i... udało się! Olga Klamecka
- Przerażające, ale też fascynujące - mówił o XVII-wiecznych procesach czarownic w Kolsku dr Adam Górski z UZ. I Piknik Historyczny nawiązujący do tych wydarzeń przyciągnął tłumy. Wszyscy bawili się jak szlachta!

W sobotnie popołudnie plac przed szkołą podstawową w Kolsku zamienił się w miejsce pełne czarów, uroków oraz rycerskich walk. Aura grozy i tajemnicy dotycząca procesom czarownic, które prawdopodobnie miały miejsce w tej miejscowości w XVII wieku zadziałała i na pikniku zjawiły się tłumy miejscowych i przyjezdnych ciekawych jak to naprawdę było z tą historią. A jak było? - Procesy czarownic w Kolsku są drugie pod względem ilości ofiar na Śląsku. Tu zginęło 39 osób posądzonych o uprawianie czarów - mówił dr Adam Górski, historyk z Uniwersytetu Zielonogórskiego, autor książki o tej tematyce. Na I Pikniku Historycznym w Kolsku przedstawił swój wykład dotyczący procesów wiedźm.

Okazało się, że osoby podejrzewane o uprawianie czarnej magii sądzono właśnie w budynku, w którym dziś jest szkoła podstawowa! Historyk zapytany czy taka promocja gminy nie jest zbyt ryzykowna, bez wahania odpowiedział, że to dobry punkt wyjścia do promowania historycznego bogactwa tego miejsca. - To przerażające, ale też fascynujące. Do tej pory niewiele osób wiedziało, gdzie leży to miejsce. Teraz zaczyna się o nim mówić - przyznał. Atrakcji po wykładzie było co niemiara. Dla małych - strzelanie z prawdziwego łuku do celu i walka na miecze z rycerzami. Zbrojni pokazali swoje niesamowite umiejętności i wprawili w zachwyt wszystkich zebranych - huki strzałów z armatek i niemal całkiem zniszczone od mocnych ciosów tarcze były dowodem, że bractwo rycerskie nie żartuje! W międzyczasie odbyło się mini-sądzenie i wyłanianie z publiczności ewentualnych czarownic. Czyżby duchy wiedźm sprzed 4 wieków opętały biedne kobiety? Nieszczęśliwie wybrane dziewczyny były zakuwane w przenośne dyby i prowadzone przez cały plac, a potem publiczność i wójt decydowali, czy można oszczędzić im życie. O jedną z pań zawalczyli nawet rycerze! Po ostrej walce została obroniona i darowano jej życie. Na koniec swój spektakl napisany na podstawie tekstów źródłowych z procesów czarownic wystawił nowosolski teatr Edwarda Gramonta"Terminus A Quo". Oj, działo się...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska