Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dudek i koledzy pojadą za "Rafiego"

(lada)
Patryk Dudek stanął przed szansą, by na dobre wjechać w niezbyt dobrze rozpoczęty sezon
Patryk Dudek stanął przed szansą, by na dobre wjechać w niezbyt dobrze rozpoczęty sezon Tomasz Gawałkiewicz/ ZAFF
W niedzielę klasyk, który ma w Zielonej Górze podobną wagę, jak derby. Smaczku dodaje fakt, że obie drużyny ostatni raz zmierzyły się w finale. Wtedy górą była Unia Leszno, ale od października sporo się zmieniło.

Mistrzowie Polski rozpoczęli sezon bez determinacji z minionego sezonu, kiedy jechali i wygrywali z każdym i na każdym rodzaju nawierzchni. Najczęściej pojawiającym się wyjaśnieniem jest brak Leigh Adamsa. Australijczyk był gwarantem "nastu" punktów, a typowany na jego następcę Troy Batchelor nawet nie dorasta mistrzowi do pięt. To kosztuje. "Byki" tracą także w wyniku lekkiej zadyszki Janusza Kołodzieja. Filigranowy dominator lepiej spisuje się w Grand Prix niż w lidze. To znaczy na razie tak jest, bo świadkami "przebudzenia" możemy być już w niedzielę.

Zielonogórski obóz przebudowany. Po sześciu pojedynkach w identycznym zestawieniu trener Marek Cieślak przestawił skład. Zmusił go upadek i kontuzja Rafała Dobruckiego. Posypał się plan dotarcia zespołu i stworzenia pary do zadań specjalnych Greg Hancock - Dobrucki. Szkoleniowiec skorzystał z przepisu o zawodniku zastępowanym. Poza dwoma startami seniorów, dwa dodatkowe dostaną także młodzieżowcy. Niemal bankowo pięć razy na torze pojawi się Patryk Dudek. Ojciec i mechanik zawodnika Sławomir Dudek zachowuje dystans i kwituje: - To mecz jak każdy inny. Trzeba się przygotować i dać z siebie wszystko bez względu na ilość wyścigów.

Zdaniem pana Sławka trudno mówić o specjalnej szansie. Jego syn będzie musiał raczej dźwigać dodatkową odpowiedzialność. Kiedy mecze wygrywali seniorzy nie było takiej potrzeby, a teraz każdy punkt - także młodzieżowców - może być na wagę sukcesu. Jego zdaniem wcale nie jest powiedziane, że pełną pulę wykorzysta jego syn. Może Adam Strzelec będzie tego dnia lepszy i to on pojedzie więcej niż trzy razy.
W niedzielę po raz pierwszy obejrzymy i usłyszymy przy W69 maszyny z nowymi wydechami. Czołowi zawodnicy gości i nasi z juniorami włącznie walczyli już na motocyklach z cichszymi tłumikami. Minimalna przewaga jest jednak po stronie miejscowych.

- Dobrze, że zaczynamy z nowymi tłumikami u siebie, bo będziemy mogli potrenować - zauważył Dudek.
Obie drużyny zmierzą się w trudnym dla siebie momencie. Stelemt Falubaz będzie testował "cerowane" ustawienie z zz-tką, a do tego postara dopasować się z nowymi wydechami do domowego toru. Z kolei "Byki" czekają na przełom i muszą zdobywać punkty. W Lesznie nie ma klęski urodzaju. Nasi niedzielni rywale mają sześć "oczek" i bilans: 3:2. Na pewno będą to chcieli zmienić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska