Media ciamkały z zachwytu, że będzie światowo. Pojawiły się dwa bachusiki. Jeden pod szybą, drugi nad. Logika nakazywała domniemywać, że nie ma takiej siły na świecie, która by pozbawiła ziarnka piasku zdolności do zmatowienia szyby, ale radni PO, która wtedy była w sojuszu z prezydentem Zielonej Góry, zapewniali o nieistnieniu takich sił. No i po szybach można było spacerować, a część przechodniów sprawdzała nawet odporność szyb na inne fizyczne prawa.
Już po kilku tygodniach prawa fizyki zadziałały. Niektóre szyby popękały, wszystkie się zmatowiły i zaparowały. Następstwem był słuszny koncept władz miejskich ogrodzenia szyb gustownym płotkiem. Skończyło się zatem jak zawsze. Zrealizowano wszakże jeden cel. Wydano pieniądze, ogłoszono kolejny sukces na polu upiększania miasta, który przekuto na kolejną kadencję.
Wreszcie po latach marazmu, postawiono na tej nieszczęsnej szybie parowozik, aby dzieciaki za parę zet mogły przez 2 minuty spełniać marzenie bycia maszynistą. Dzięki spryciarzowi, właścicielowi plastikowej lokomotywy, komuś ważnemu przyszło do głowy, aby szybę wyjąć, dziurę zasypać, a na wolnym od szyby miejscu „trzepać kasiorkę”.
Wobec takiego rozwoju sytuacji geniusze z PO, bo wśród radnych sami geniusze, postanowili zaprotestować. Zgodnie z posiadanymi kompetencjami osobistymi zorganizowali konferencję protestacyjną, bo tylko takie się teraz liczą. Powołali się na wartości, dobro miasta i inne takie tocozawsze, shejtowali Prezydenta i Panią Konserwator. Chcemy szyby, skandują.
A mnie nasuwa się pytanie, gdzie jest „duszek lubuszek” promocyjny hicior Pana Rewersa. Zasypał go piach? W Dubaju?
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?