Jak informuje policja, przyczyną obu tych zdarzeń najprawdopodobniej był alkohol. Szczegóły zbada jednak prokuratura.
Około 3 w nocy policjanci zostali wezwani do wypadku w miejscowości Mystki. Tam kierowca volkswagena stracił panowanie nad autem i uderzył w drzewo. 31-letni pasażer golfa został poważnie ranny, z obrażeniami nóg trafił do szpitala w Gorzowie. Kierowcy udało się uciec z miejsca wypadku, poszukuje go teraz policja.
Policjanci byli jeszcze na miejscu pierwszego wypadku, kiedy ktoś z gapiów powiedział, że kilkadziesiąt metrów dalej do audi wsiada kierowca, który najprawdopodobniej również jest pijany. Niemieckie auto odjechało z piskiem opon, za nim pojechał policyjny radiowóz.
- Audi jechało bardzo szybko, na chwilę znikło policjantom z oczu. Dosłownie po trzech, czterech kilometrach funkcjonariusze zobaczyli auto, które dachowało i leżało w rowie. - relacjonuje Sławomir Konieczny, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. Na miejsce przyjechali policjanci i technicy pracujący przy pierwszym wypadku, a także kilka postronnych osób. Wszyscy próbowali uwolnić uwięzionego w audi 25-letniego kierowcę. - Auto uderzyło jednak o skarpę, odbiło się od niej i wpadło do rowu do góry nogami, tam się zakleszczyło. Pomóc mogli tutaj tylko strażacy - dodaje S. Konieczny. Okazało się, że kiedy udało się dotrzeć do kierowcy, ten był już martwy.
Teraz sprawę wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Gorzowie. - Potwierdzone do tej pory fakty wskazują, że zarówno kierowca volkswagena golfa, jak i kierowca audi mogli być pod wpływem alkoholu - mówi rzecznik lubuskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?