- Wracałem w piątek ze swoim psem z wieczornego spaceru. Zauważyłem, że coś go zaniepokoiło, więc zacząłem się rozglądać - opowiada G. Ulanicki. I wtedy w zarośniętym, głębokim dole, zauważył głowę dużego psa. Kiedy podszedł bliżej zobaczył, że jest tam jeszcze jeden, mniejszy. Wrócił do wsi i razem z sąsiadem powiadomili o tym policję.
Szybko przyjechała straż miejska. - Zwierzęta były uwięzione w studni, głębokiej na ok. 2 m - mówi komendant dębnowskich strażników miejskich Zbigniew Podziński. Musiały tam przebywać od kilku dni, bo były wygłodzone. Mały kundelek zachowywał się spokojnie, ale owczarek kaukaski był agresywny. - Dlatego poprosiliśmy o pomoc specjalistyczną firmę - twierdzi Z. Podziński. - Oba psy zostały wydobyte szybko i profesjonalnie - dodaje komendant.
Zwierzęta trafiły do tymczasowego schroniska, gdzie zapewniono im opiekę weterynaryjną i obecnie są już w dobrej formie. - Teraz ustalamy czy zwierzęta mają właściciela, a także czy psy same wpadły do dołu, czy ktoś je tam wrzucił, pozbywając się w wakacje "problemu" - dodaje Z. Podziński. - Niestety latem niektórzy pozbywają się swoich psów. Były przypadki przywiązywania ich do drzew a nawet wyrzucania z pociągu - mówi komendant.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?