Na drogach Zielonej Góry. Estakady rozwiążą problem?
– Wybudujemy nowoczesne estakady nad rondem Batorego przy Auchan i w sąsiedztwie CRS. Dzięki nim z domu do pracy, szkoły i przedszkola dojedziecie w kilkanaście minut! – zabrzmiała wiadomość prezydenta Janusza Kubickiego na Facebooku we wtorek. Czy to obietnica wyborcza? Niekoniecznie. W grudniu ub. roku pytaliśmy włodarza o możliwość takich inwestycji.
– Nie będę od tego uciekał, tak samo, jak nie uciekałem od remontu wiaduktu na Zjednoczenia. Kolejne estakady są nam niezbędne, zwłaszcza przy CRS i Auchan, tam nad rondami muszą powstać i one powstaną – zapewnił nas wtedy Kubicki.
W podobnym tonie wypowiadał się wówczas prof. dr hab. Adam Wysokowski z Zakładu Dróg, Mostów i Kolei Instytutu Budownictwa Uniwersytetu Zielonogórskiego. Zdaniem eksperta nowe estakady zawsze się w miastach przydają, dzięki nim jest bezpiecznie.
– Najbezpieczniejsze są skrzyżowania, których nie ma, czyli bezkolizyjne. Chodzi o odseparowanie uczestników ruchu – rowerzystów, pieszych i kierowców. Ronda to załatwiają w pewnym stopniu, ale są mniej komfortowe dla użytkowników. Dlatego powinniśmy budować estakady. Jestem za tym – mówił nam prof. Wysokowski.
Estakady w Zielonej Górze. Czy pomogą mieszkańcom?
Prezydent Kubicki przyznał w tym tygodniu, że urząd ma już gotową koncepcje, jak mają wyglądać wiadukty nad rondami przy Auchan i CRS. – To miejsce gdzie jest w tej chwili najgorzej, gdzie tworzą się największe koki. Jak skończymy z Zjednoczenia, przyjdzie czas na te dwa wiadukty, które powinny pomóc mieszkańcom Czarkowa i Chynowa. Ruch tranzytowy wschód-zachód pójdzie górą – zapowiedział włodarz.
Rozwiązanie interesuje mieszkańców. Ale jeden z internautów wątpi, czy taki pomysł ułatwi poruszanie się mieszkańcom Czarkowa, ale na pewno upłynni ruch na Trasie Północnej. Na czas budowy potrzebna będzie alternatywna droga do Łężycy.
Nowe wiadukty w Zielonej Górze. Stary pomysł
Strategia rozwoju komunikacji Zielonej Góry zakłada, że docelowo mogłyby być w tych miejscach wiadukty. O tym, że jest inny pomysł na korki na Trasie Północnej w Zielonej Górze pisaliśmy w styczniu. Wówczas wicedyrektor departamentu dróg w urzędzie miasta wyjaśniał, że jest potencjał na środku ronda, na którym mogłyby powstać dodatkowe pasy ruchu, a całość regulowałaby sygnalizacja świetlna.
– Jest wstępny plan. Robiliśmy pomiary ruchu na tych rondach. Wiemy, jaka powinna być ilość pasów na każdym z dojazdów do skrzyżowania, wlocie, ile na tarczy. Co najważniejsze, musimy rozsunąć wlot od wylotu – wyjaśniał w GL Krzysztof Staniszewski.
Dyrektor przekonywał też, że skrzyżowania z wyspą centralną i sygnalizacją świetlną mają bardzo dużą przepustowość.
– Jak się popatrzy w dużych miastach, np. w Warszawie, Gdańsku, Poznaniu, gdzie ruch jest dużo większy niż u nas, to tego typu rozwiązania są w stanie przenosić do 6-7 tysięcy pojazdów na godzinę. My mamy cztery tysiące rzeczywistych i 4,5 tysiąca pojazdów umownych. Jest jeszcze bufor – tłumaczył Staniszewski, ale nie wykluczał budowy wiaduktów.
Kazimierz Łatwiński, radny województwa lubuskiego, który był doradcą kilku wojewodów w zakresie infrastruktury kolejowo-drogowej i od lat zajmuje się analizami problemów komunikacyjnych, podkreślał, że samo szukanie rozwiązań dla Trasy Północnej jest dobrym kierunkiem.
– Więcej pasów na rondach i budowa wiaduktów poprawiłyby sytuację, a najlepiej, gdyby docelowo można było wprowadzić oba rozwiązania – mówił nam wtedy K. Łatwiński.
Czytaj też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?