W połowie drogi między Goruńskiem i Bledzewem osobowy peugeot uderzył w dzika, który raptem wybiegł z lasu prosto pod maskę jadącego pojazdu. Zwierzak uciekł, a kierowca wysiadł z samochodu, aby oceni uszkodzenia i pozbierać leżące na jezdni części samochodu. Miał podwójnego pecha. Kiedy zbierał akcesoria z drogi, w jego peugeota uderzyła mazda. Uderzony samochód potrącił mężczyzną i wpadł do przydrożnego rowu, gdzie zatrzymał się na drzewie.
Alarm w bledzewskiej remizie rozległ się kilka minut po godzinie 19.00. Dyżurny z Międzyrzecza wezwał do wypadku zastęp z OSP Bledzew, który błyskawicznym tempie dotarł na miejsce wypadku i je zabezpieczył. Jak się okazało uczestnicy wypadu (oboje kierowcy) skarżyli się na ból w klatce piersiowej. Dodatkowo mężczyzna krwawił z nosa i skarżył się na ból w kolanie. W międzyczasie do wypadku przyjechał zastęp strażaków zawodowych z jednostki ratowniczo-gaśniczej w Międzyrzeczu i zastęp ochotników z OSP Templewo. Dojechali tam również policjanci oraz dwie karetki pogotowia, które zabrały poszkodowanych do szpitala.
Zadania ochotników polegały na oświetleniu miejsca wypadku, a po usunięciu rozbitych aut uprzątnięciu drogi z płynów eksploatacyjnych i części samochodowych. Po trzech godzinach zastęp OSP Bledzew udał się remizy, meldując się w niej kilka minut po godz. 22.00. Na szczęście ten groźny wypadek zakończył się bez ofiar śmiertelnych. Co ze sprawcą wypadku? Dzik oddalił się w nieznanym kierunku...
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?