Do tragicznego wypadku doszło we wtorek, 18 kwietnia, w nocy koło Nowogrodu Bobrzańskiego. Audi A3 wypadło z drogi i uderzyło w drzewa. Zginęły dwie osoby, trzy ranne trafiły do szpitala w Zielonej Górze. Do spowodowania wypadku przyznała się 20-latka.
Śledczy musieli ustalić, kto prowadził audi w chwili tragedii. Okazało się, że kierowcą była 20-latka. Przyznała się do spowodowania śmiertelnego wypadku. Złożyła obszerne wyjaśnienia. – Kierująca przyznała się do znacznego przekroczenia dopuszczalnej prędkości na tym odcinku drogi – mówi prokurator Marcin Baworowski, szef zielonogórskiej prokuratury rejonowej. Wyjaśniała, że podczas szybkiej jazdy straciła panowanie nad samochodem i wypadła na pobocze. Potem audi uderzyło w drzewa.
Prokuratura czeka na opinię biegłego dotyczącą samochodu. – Chodzi o stan techniczny pojazdu, na obecną chwilę nic nie wskazuje jednak na wadę samochodu, która miałaby wpływ na wypadek – mówi prokurator Andrzej Stefanowski z zielonogórskiej prokuratury okręgowej.
20-latka usłyszała już zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku, z co grozi jej kara do 8 lat więzienia. W chwili spowodowania wypadku była trzeźwa. Prokurator zastosował wobec kobiety poręcznie w wysokości 10 tys. zł.
Do wypadku doszło 18 kwietnia około godz. 3.00 w nocy. Rozpędzone audi A3 wypadło z drogi i roztrzaskało się o drzewa na „trasie śmierci” koło Nowogrodu Bobrzańskiego. Siła uderzenia była ogromna.
Na miejscu zginęła jedna osoba, 20-letni mężczyzna. Druga osoba, 19-letnia kobieta, mimo wysiłków lekarzy zmarła w szpitalu. Do szpitala trafiły także trzy osoby z audi. Jedną z nich był mężczyzna poszukiwany do odbycia kary.
[b]Zobacz też: Tragiczny wypadek na S3. Zginęło sześć osób. Jechali do pracy[/b]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!