Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwie osoby zginęły w wypadku koło Osiecznicy

Piotr Jędzura
Piotr Jędzura
Samochód został całkowicie zniszczony.
Samochód został całkowicie zniszczony. Policja Krosno Odrzańskie
W sobotę, 17 grudnia, osobowy mercedes wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Dwie osoby nie żyją.

- Do wypadku doszło przy wjeździe do Osiecznicy, na drodze K29. W aucie były cztery osoby, dwie z nich nie żyją, dwie zostały zabrane do szpitala - poinformowała nas asp. szt. Justyna Kulka, rzecznik prasowy krośnieńskiej policji. - Na miejscu są policjanci, którzy zorganizowali objazd ulicami Osiecznicy.

Wypadek miał miejsce około godz. 9.30. Autem jechali mieszkańcy Wielkopolski.

Co mówili świadkowie zdarzenia? - Samochód jechał z góry zdecydowanie za szybko. Zahaczył o wysepkę i kierowca stracił panowanie nad samochodem. Auro uderzyło w krawężnik koło krzyża i wzbiło się w powietrze. Siła uderzenia była potężna. Jeden z przechodniów miał szczęście. Czekał na kogoś na chodniku kiedy to się stało - opowiada jeden z mężczyzn, który przyglądał się miejscu zdarzenia.

Dotarliśmy do mieszkanki Osiecznicy, która była świadkiem wypadku. To właśnie w jej ogrodzenie uderzył mercedes. - Huk był tak głośny, że aż spadłam z fotela - przyznaje starsza kobieta. - Widziałam, że jedna osoba wyczołgała się z samochodu i trzymała się za ucho. Wołała o pomoc. Trafiła do mnie. Poprosiła o wodę, którą oczywiście dałam. Widziałam też jak starają się reanimować jednego z pasażerów. Chciałam wezwać pogotowie, ale już to zrobił kierowca ciężarówki, który również widział całe zdarzenie. To było straszne - przyznaje.

Jak udało się nam dowiedzieć obaj mężczyźni, którzy przeżyli, zostali zatrzymani przez policję. Potwierdza to asp. szt. Kulka. – W związku z wypadkiem dwaj mężczyźni zostali zatrzymani przez policjantów na szpitalnym oddziale – mówi rzeczniczka policji.

Jeden z zatrzymanych mężczyzn był pijany. Zatrzymanie ma związek z tym, że najprawdopodobniej któryś z nich prowadził mercedesa i doprowadził do tragedii.

Zobacz też: 60-latka jechała pod prąd trasą S3. Wypatrzyli ją policjanci

Do tragedii doszło w sobotę 17 grudnia na trasie koło Osiecznicy pod Krosnem Odrzańskim. Mercedes wypadł z drogi i rozbił się o drzewo. Na miejscu zginęły dwie osoby. Dwie zostały przewiezione do szpitala w Zielonej Górze i tam zatrzymane przez policję. Jeden z mężczyzn jest pijany.

Do tragicznego wypadku doszło przy wyjeździe z Osiecznicy. Mercedes pędził z dużą szybkością. W samochodzie było czterech mężczyzn, mieszkańców Wielkopolski. Kierowca mercedesa z ogromna prędkością wymijał wysepkę na środku drogi. Wtedy rozpędzony samochód wpadł w poślizg. Wpadł na krawężnik i wyleciał z drogi. Samochód rozbił się o drzewo tuż koło przydrożnego wielkiego krzyża. Siła uderzenia była tak ogromna, że z auta nic nie zostało.

Na miejsce przyjechały służby ratunkowe. – Dwie osoby zginęły na miejscu wypadu – mówi asp. szt. Justyna Kulka, rzeczniczka krośnieńskiej policji. Dwóch mężczyzn przeżyło, ale trafli do szpitala w Zielonej Gorze. Tam jak udało się nam dowiedzieć obaj zostali zatrzymani przez policję. Potwierdza to asp. szt. Kulka. – W związku z wypadkiem dwaj mężczyźni zostali zatrzymani przez policjantów na szpitalnym oddziale – mówi rzeczniczka policji w Krośnie Odrzańskim.

Jeden z zatrzymanych mężczyzn jest pijany. Drugi jest trzeźwy. Zatrzymanie ma związek z tym, że najprawdopodobniej któryś z nich prowadził mercedesa i doprowadził do tragedii. W tej chwili obaj nic nie mówią na temat wypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska