Prokuratura prowadziła w tej sprawie śledztwo od początku kwietnia. O tym, że dyrektor oszukał szpital i kupił sobie na jego rachunek materiały budowlane, było bardzo głośno. O sprawie debatowali ludzie na ulicach, a nawet radni na sesji powiatowej. Dyrektor od początku zapewniał, że jest niewinny. Starosta wysłał go na urlop, gdzie miał przebywać do wyjaśniania sprawy. Wrócił jednak do pracy kilka tygodni temu, jeszcze przed sporządzeniem przez prokuraturę głogowską aktu oskarżenia.
- Oskarżeniem objęto dyrektora szpitala i jego zastępcę - poinformowała nas rzeczniczka prokuratury okręgowej Liliana Łukasiewicz. - Zarzut dotyczy zakupu rusztowań, cementu i wapna o łącznej wartości 1.448 złotych. Pieniądze za nie przelano z konta szpitala. Po przeprowadzeniu postępowania prokurator postawił dyrektorowi i jego zastępczyni zarzuty oszustwa i przekroczenia uprawnień - informuje Liliana Łukasiewicz.
A jak to wyglądało zgodnie z aktem oskarżenia? Wiosną ubiegłego roku. Tadeusza T. podjął decyzję o remoncie tarasu w swoim domu w Lubinie. Podczas rozmowy z zastępcą Beatą R. powiedział, jakie materiały są mu niezbędne. Oskarżeni ustalili, że kupią je wraz z kolejnym zamówieniem składanym przez szpital w markecie budowlanym w Głogowie. Na poczet zakupów dyr. przekazał Beacie R. 800 zł. To była tylko część wartości zamówionych materiałów.
Wygląda jednak na to, że dyrektor stołka nie straci i dotrwa na nim do chwili przekształcenia szpitala w spółkę. - Już niebawem, w czasie wakacji, dojdzie do przekształcenie szpitala w spółkę, pozostawimy więc radzie nadzorczej wybór jej prezesa - powiedział starosta Rafael Rokaszewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
