Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektorzy alarmują

RENATA OCHWAT, (kali)
Michał Skupień z Zielonej Góry będzie miał od września lekcje angielskiego. Rodzice zadbali już o potrzebne podręczniki.
Michał Skupień z Zielonej Góry będzie miał od września lekcje angielskiego. Rodzice zadbali już o potrzebne podręczniki. Mariusz Kapała
Informacje z ministerstwa edukacji są szokujące: tylko co trzeci pierwszak w naszym regionie od września będzie się uczył angielskiego! Powód: nie ma kto prowadzić lekcji.

Od 2008 r. angielski będzie obowiązkowy dla wszystkich pierwszaków, bo takie są zasady w Unii Europejskiej. Już jednak za dwa tygodnie startuje pilotażowy, dobrowolny program nauki tego języka dla siedmiolatków. W przypadku Lubuskiego naukę zacznie tylko 31 proc. dzieci. To najgorszy wynik w kraju! - Jeszcze trwają kwalifikacje szkół do tego programu, więc wynik może być lepszy - zastrzega Ewa Rawa, dyrektor wydziału nadzoru pedagogicznego Kuratorium Oświaty w Gorzowie.

Dyrektorzy alarmują

Jej zdaniem brak anglistów w Lubuskiem wynika z tego, że w naszym regionie przez lata uczono głównie niemieckiego. Pełne dane o nauce angielskiego w pierwszych klasach znane będą na początku września, kiedy rozpocznie się rok szkolny. Może być jednak źle, bo do kuratorium wciąż docierają zaniepokojone głosy dyrektorów szkół, zwłaszcza z południa regionu. - Informują, że ich nauczyciele angielskiego zostają za granicą - mówi E. Rawa.
W szkole początkujący językowiec może liczyć na 1,2 tys. brutto miesięcznie. Znając perfekcyjnie obcy język, bez problemu znajdzie pracę za granicą - gorszą, ale od 8-9 tys. zł w górę. Najgorzej jest na lubuskich wsiach i mniejszych miastach. - Od kilku lat szukamy germanistów, anglistów. Na próżno! Nikt nie chce tu przyjść - twierdzi wójt gminy Maszewo Jan Hołyński. Gmina Pszczew ma nawet dla językowców gotowe mieszkania. - Ale i one nie są żadną zachętą! Od lat mamy problem z nauczycielami języków - potwierdza wójt Waldemar Górczyński. Żadna szkoła w jego gminie nie wchodzi w pilotaż. Języka nie będą się uczyć także dzieciaki z wiejskich szkół gmin Słubice i Skwierzyna. - Mamy specjalistę tylko w mieście - mówi Wiesław Melcer odpowiadający w Skwierzynie za oświatę. - Wciąż poszukujemy anglistów. Do tej pory korzystaliśmy z usług firm językowych - przyznaje burmistrz Gubina Lech Kiertyczak.

Lepiej w miastach

Dobra sytuacja jest tylko w stolicach województwa. W wielu zielonogórskich podstawówkach - jak choćby SP-1, SP-15 czy SP-18, uczniowie już od I klasy uczą się języka obcego, w tym przede wszystkim angielskiego. Także wszystkie gorzowskie podstawówki wprowadzają język. - Wszystkie nasze pierwszaki będą się uczyć angielskiego - potwierdza Iwona Buchmiet, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Gorzowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska